Przychodzi blondynka do sklepu i mówi: - Poproszę melko. Sprzedawczyni na to: - Chyba miała pani na myśli mleko. - To ja podejmuję diecezję! - mówi blondynka. - Mówi się decyzję. - poprawia ją grzecznie ekspedientka. - Niech się pani nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! - mówi zdenerwowana blondynka.