- Jak się u Was żyje?
- No, zaraz po przyjściu czerwonych było bardzo ciężko...
- A później?
- A później przywykliśmy...
Dlaczego pszczoły z całej Polski zleciały się na zjazd PZPR?
Bo poczuły lipę.
W nocy do drzwi Nowaków ktoś delikatnie puka.
- Kto tam? - pyta się rozbudzony Nowak.
- Administracja. Sprawdzamy przewody kominowe.
- Administracja w nocy? Nie wierzę!
- Otwieraj chamie, UB nie kłamie!
Chodzi zomowiec dookoła latarni i raz po raz wali w nią palą.
Podchodzi do niego drugi i pyta:
- Dlaczego tak walisz w tą latarnię?
- No bo jeszcze jakieś 20 latarni i będę w domu.
W terenie delegat PZPR pyta:
- No i jak u was idzie walka z Kościołem?
- Walczymy, ale prawdę powiedziawszy, przegraliśmy.
- Co to znaczy?
- Najpierw ufundowaliśmy solidna ławę i chcieliśmy postawić ją z przodu, żeby cala egzekutywa siedziała przed ołtarzem. Ksiądz się nie zgodził. Powiedział, ze tam będą siedzieli jego pobożni parafianie. No to my księdzu na to, że nie będziemy nosili baldachimu na procesji. Ksiądz się zezłościł i mówi do nas:
"Skoro tak, to ja nie będę wam pisał sprawozdań z egzekutywy!".
No i musieliśmy ustąpić, żeby partia szkody nie poniosła.
W stanie wojennym staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie.
- Księdza! - woła staruszka.
- A skąd my ci weźmiemy księdza? - pytają zomowcy.
- To już ich w bagażniku nie wozicie?
Przychodzi ZOMO-wiec do domu, wyciąga pałę i leje żonę.
Ta w krzyk:
- Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!
- Oj, co to dalej będzie - zastanawia się Jaruzel, patrząc na swój portret.
- Nic - odpowiada portret - mnie zdejmą, ciebie powieszą.
Dlaczego po zjednoczeniu PPR i PPS i powstaniu PZPR w Polsce jest zimno, ciemno i mokro?
Bo rządzi lud, świeci tylko jedna gwiazda i dwie partie się zlały.