Woźny w domu studenckim mawiał co następuje:
---
Studentki zgłosiły zepsute umywalki. Pan Buszek przez radiowęzeł:
- Panie które maja zatkane, niech zejdą na dol. Ten facet już czeka.
Wieczorem student uczył się strasznie do matury.
Nazajutrz dostał kartkę i podpisuje się - Jan Archeminiwiriłokotoczerepepenczewiczakowski.
Zrospaczony mówi sam do siebie:
- Kurcze nic nie pamiętam, bo uczyłem się mojego nazwiska.
Na egzaminie z angielskiego profesor pyta się studenta:
- Jak jest "rzucić okiem"?
- A... a to wiem, moment... Throw eye...