Obyczaj nakazuje, że kapitan spuszcza się ostatni.
Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i woła:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenia:
- ...mać, mać, mać...!
Na egzaminie profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć na żadne z nich. Zdenerwowany profesor w końcu pyta:
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:
- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
- To drugi bierze indeks i idzie do domu.
Siedzi se baca, cyta se gazete, a stara z córką ksontajom sie po kuchni.
Matka patsy na córke i mówi:
- Maryś, dyć mi w ocach puchnies.
- Ale, co mama takie rzeczy!
- Maryś, dyć widze, co mi w ocach puchnies!
- Ale, co mama takie rzeczy!
Na to baca łodsłania sie zza gazety i mówi:
- A bo ponastawiacie te dupy w nocy i nie wiadomo która cyja!
- Mamo, dzieci się śmieją, że mam dużą szyję.
- Nie masz dużej szyi ale zobacz przez komin czy tata idzie.
Do przedziału wagonu sypialnego przez pomyłkę sprzedano bilet mężczyźnie i kobiecie. Lekko zażenowani kładą się spać, mężczyzna na górnej koi. Zanim zasnęli, kobieta widzi spuszczoną na sznureczku kartkę, a tam napisane:
- Jeśli chce pani spędzić ze mną tę noc, proszę delikatnie pociągnąć za sznurek. Jeśli nie, proszę pociągnąć 100 razy, z tym że ostatnie 20 bardzo szybko.
przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Dawno u pana nie byłam.
- Ciekawe dlaczego??
- Niestety zachorowałam.
Myśliwy bierze strzelbę i oświadcza żonie, że idzie upolować dzika.
Po godzinie wraca zziajany, krzycząc:
- Zabarykaduj drzwi, prowadzę go żywego!
Ostatni spadochroniarz wraca do Stanow z wojny w zatoce.
Na lotnisku reporter pyta go o to, jaka będzie pierwsza rzecz, ktorą zrobi, gdy znajdzie się już w domu.
- Jest to bardzo osobiste pytanie - mówi żołnierz - Mam piękną, młodą
żonę, której nie widziałem od ośmiu miesięcy.
- No tak rozumiem - odpowiada reporter - w takim razie jaka będzie
druga rzecz, którą zrobisz?
- Cóż myślę, że zdejmę spadochron.