Robotnik rozmawia z robotnikiem:
- Może zapalimy?
- Nie widzę żadnego komitetu partii w pobliżu.
Milicjant w komisariacie odbiera teleks, czyta go klika razy, po czym zamiata starannie podłogę, rozbiera się do naga i wybiega na dwór. W teleksie napisano "Zamieć i gołoledź na E-22".
Z pamiętnika komunisty:
Pierwszy dzień: włączam radio - Lenin
drugi dzień: włączam telewizor - Lenin
trzeci dzień: czytam gazetę - Lenin
czwarty dzień: oglądam plakaty - Lenin
piąty dzień: boje się otworzyć konserwę.
Dowcip z wielką starannością opisywał sytuację gospodarczą.
Dlaczego Polskę podzielono na 49 województw?
- Bo tyle jest liczb w Totolotku i teraz co tydzień odbywa się głosowanie, które województwo otrzyma przydział mięsa.
Dwóch milicjantów wchodzi do księgarni. - Czy jest "Pan Tadeusz"? - Panie Tadziu, przyszli po pana - woła ekspedientka.
- Dlaczego Jaruzelski w Polsce chodzi w mundurze, a gdy jedzie do Moskwy wkłada zwykły garnitur?
- Bo w Polsce przebywa służbowo, a w Moskwie jest u siebie w domu.
Zamienię pomnik na dwie paczki pieluch. Matka Polka.
Idzie milicjant w cywilu i widzi faceta jak coś kręci w garze:
- Co robisz ?
- Mieszam gówno z gliną.
- A po co?
- Bo robię milicjanta.
Milicjant już chciał go aresztować, ale że nie był w mundurze
skoczył po kumpli, którzy mieli służbę.
Podjeżdżają radiowozem i ten w cywilu mówi:
-Powiedz co robisz?
- Zomowca.
- Jak zomowca, powiedziałeś ze robisz milicjanta?
- No tak, ale dodałem więcej GÓWNA.
- Dziwicie się Kacperek, że nie ma dla was premii? Przypomnijcie sobie!
Na pochodzie pierwszomajowym toście nieśli portret towarzysza Bieruta, a na ramieniu jakiegoś kundla. A jak powiedziałem "Kacperek, rzućcie to bydlę!" to coście rzucili?
Klient w sklepie mięsnym prosi o kilogram kaszanki.
- A krew pan oddał? - pyta ekspedientka.
- Oddałem.
- To przynieś pan kaszę.