Pewien turysta zabłądził w górach.
Nagle patrzy, jakiś dom.
Wchodzi a to dom bacy.
No więc dobroduszny baca dał nocleg biednemu turyście.
Rankiem Baca wychodzi przed bacówkę, a tam turysta robi pompki. Baca drapie się w głowę zdziwiony i mówi:
- Patrzcie ino! Halnego nie ma, a babę spod chłopa wywiało!
Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedzę i myślę.
- A to wy zawsze tak?
- Nie, ino jak mam czas.
- A jak nie macie czasu?
- To sobie ino siedzę.
Dwóch podróżników brnie przez piaski Sahary. Dawno temu skończyła się im woda, są wycięczeni. W pewnej chwili jeden z nich powala drugiego na ziemię i krzycz:
- Powiedziałeś kiedyś, że masz wodę w kolanie. Gadaj,w którym?!
Turysta pyta się górala:
- Baco czemu ciągniecie ten łańcuch?
- A co, mam go pchać?
Idzie zasapany turysta drogą, w końcu spotyka go baca jadący
furmanką. Turysta pyta:
- Baco daleko do Zakopanego?
- E panocku bedzie z pieć kilometrów.
- A mogę się z wami zabrać?
- Ano wsiadojcie mówi Baca.
Po około półtorej godzinie turysta pyta:
- Baco daleko jeszcze? e teroz będzie ze dwadzieścia.
Siedzi baca na gałęzi.
Podchodzi turysta i pyta:
- Baco co robicie?
- A srom.
- A spodnie?
- Ło ku..a
Przychodzi turysta i pyta się bacy:
- Jest straszna ulewa baco, czemu nie naprawicie cieknącego dachu?
- Jak pada to jak mamy naprawiać a jak nie pada to po co.
Właściciel gospodarstwa agroturystycznego zwraca się do turysty:
- Tutaj co rano będzie pana budziło pianie koguta.
- To niech go Pan nastawi na dziesiątą!
Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek.
Przechodzący turysta pyta zdziwiony:
- A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie?
- Ja go wreszcie nauczę chodzić!
Baca piłuje gałąź.
Idze turysta i mówi:
- Bacu spadniecie.
- Nie spadniemy - i piłuje dalej.
Turysta idzie z powrotem i mówi:
- Mówiłem, że spadniecie.
Baca:
- Skąd wiedział? Prorok jakiś czy co?