W Londynie, na rogu ulicy rozmawiają dwie pakistańskie kobiety:
- Jestem w Wielkiej Brytanii dopiero szósty miesiąc, ale już biegle mówię po polsku!
Polak, Czech i Niemiec wchodzą do baru.
- Co podać? - pyta barman.
- Dla mnie setka czystej i schabowego mówi Polak.
- Dla mnie tradycyjnego Pilsnera i gulasz z knedlikami mówi Czech.
- A dla mnie kieliszek Rakı i kebaba dodał Niemiec.
Dyrektor w Berlińskiej szkole wybrał się na wizytację. Wziął dziennik i wyczytuje:
- Mustafa El Ekhzeri.
- Obecny!
- Ahmed El Kabul.
- Obecny!
- Kadir Sel Ohlmi.
- Obecny!
- Mohammed Endahrha.
- Obecny!
- Mi Cha El Mai Er!
Cisza...
- Mi Cha El Mai Er! - powtarza i nadal nikt się nie odzywa.
- Mi Cha El Mai Er!!!
Z otatniego rzędu podnosi się chłopaczek:
- To chyba ja, ale nazywam się Michael Maier!
Psi zaprzęg będzie co najmniej dwa razy szybszy, niż zwykle, jeśli w
załodze sań znajdzie się co najmniej jeden Koreańczyk.
Każdy Chińczyk powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: buty, jeansy, komórkę.
Rok 2018, Niemcy. Policja zatrzymuje faceta, sprawdzają dokumenty, gliniarz jeden do drugiego:
- Popatrz Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Müller.
W Chinach po urodzeniu drugiego dziecka ojciec podlega obowiązkowemu
obrzezaniu. Jak urodzi się trzecie, znaczy, ostrzeżenia nie zrozumiał i tnie się dalej.
Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda.
Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
A propos... Nic tak nie wyrabia przedsiębiorczości w Polakach, jak konieczność zorganizowania flaszki!
Na wieżowcu w Karolinie Południowej stoi na dachu facet i chce skoczyć, na dach wchodzi policyjny negocjator.
- Nie skacz, pomyśl o swojej matce!
- Nie mam matki!
- To pomyśl o ojcu!
- Nie mam ojca!
- To pomyśl o generale Lee!
- A kto to jest?!
- To skacz pieprzony jankesie!