Przychodzi pijak upity do domu.
Żona mu otwiera i od razu zamyka.
- Orzeszku, orzeszku.
Żona wymiękła i otwiera.
- Orzesz kurde palce mi przycięłaś.
W domu wybuchł pożar.
Żona z mężem wybiegli na ulicę czekając na straż pożarną.
- Nie ma tego złego - mówi żona. Po raz pierwszy od dziesięciu lat wreszcie wyszliśmy gdzieś razem.
- Kochanie wyrzuć śmieci!
- Przecież dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem
Po powrocie z podróży poślubnej para młoda nie odzywa się do siebie.
Małżonkowie nawet nie patrzą w swoim kierunku.
Zaniepokojony tym stanem rzeczy najlepszy przyjaciel pana młodego postanowił z nim porozmawiać.
- Stary, co się dzieje?
- Po naszej nocy poślubnej, kiedy chciałem wziąć prysznic, odruchowo, tak jak zwykle, wyciągnąłem z portfela 200 złotych i położyłem na poduszce.
- Nie martw się. Twoja żona to rozsądna babka, na pewno szybko o tym zapomni.
- Ale nie wiem czy ja zapomnę to, że gdy wróciłem z łazienki, na poduszce leżało 50 złotych reszty.
Zdziwiony lekarz pyta żonę pacjenta:
- Naprawdę nie zorientowała się pani, że mąż miał zawał?
- Nie. Zaskoczyło mnie jedynie, że przeszło po 20 latach małżeństwa mąż wyszeptał: "Jadzia, moje serce..."
Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane.
Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety.
Patrzą a gazda za chałupą grzmoci żonę.
Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą.
Gazda mówi:
- Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale
teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i
jeszcze mi się baba zabije!
Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na stronę i pyta:
- Gazdo, a tak naprawdę o co poszło?
- Przeca nie powim obcemu, że mi bździągwa bony na cukier zgubiła.
W łóżku siedzą żona i jej kochanek.
Nagle słychać klucz w zamku, a żona krzyczy do kochanka:
- Wyskakuj przez okno.
Na co on odpowiada:
- Oszalałaś? Przecież to 13 piętro!
- Nie czas teraz na przesądy!
Małżeństwo ogląda film przyrodniczy.
Żona pyta męża:
- Kochanie czy płazy, mają rozum?
- Nie żabciu...
Idzie pijaczyna przez wieś i co rusz głową stuka się w drzewo.
Wreszcie się wnerwił mocno i mamrocze:
- Niech no ja wezmę piłę to się z wami rozliczę
Dowleka się do domu i woła z progu do żony:
- Gdzie piła?
- U sąsiada - odpowiada wystraszona żona
- A czemu dała?
- Bo byłam pijana - odpowiada żona.
Dlaczego mężatkom trudniej utrzymać dietę?
- Kobieta niezamężna wraca do domu, patrzy co jest w lodówce i idzie do łóżka.
- Mężatka wraca do domu, patrzy co jest w łóżku i idzie do lodówki.