Zginął pies z czarnym ogonem, do którego była przywiązana chora osoba.
Tej jesieni widziałem klucz odlatujących żyraf.
Alkohol nie ma blasku, ale jak ktoś się go napije, to mu oczy świecą.
Pot spływał po nim od stóp do głów.
Obyczaj nakazuje, że kapitan spuszcza się ostatni.
Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień.
Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców.
Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.
Hrabia do Jana:
- Janie, przysuń tu fortepian!
- Tak jest jaśnie hrabio. Będzie pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.