Przychodzi gostek na stołówkę.
Zamawia drugie danie:
- Jest kotlet schabowy? Tak? To poproszę.
- Jest sałatka? Tak? To poproszę.
- Są kartofelki?
Sprzedająca odpowiada:
- Na kartofelki trzeba poczekać 5 minut.
- Dlaczego? - pyta się gostek.
- Bo kartofelki się odlewają.
Na bezludnej wyspie wylądowali Anglik, Niemiec i Rusek.
Jedzenie się skończyło, więc umówili się, że codziennie każdy będzie dawał coś z siebie pozostałym do jedzenia.
Pierwszego wieczoru Anglik odcina sobie rękę.
Drugiego Niemiec odcina sobie nogę.
Trzeciego Rusek przygotowuje się - ściąga spodnie a koledzy pytają:
- Co dzisiaj? Kiełbaska po rusku?
- Nie, po jogurcie i spać.
Profesor biologii mówi do studentów:
- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
Zaczyna szukać w teczce.
Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już jadłem.
Płynie facet na bezludną wyspę i widzi innego:
- są tu ludożercy?
Facet mu odpowiada:
- nie, właśnie zjadłem ostatniego!
Na carskim dworze odbywało się przyjęcie.
Za suto zastawionym stołem (pełnym półmisków, świec) siedzą panowie w perukach i kobiety w wielkich rozdekoltowanych sukniach.
Trwa impreza, gra orkiestra. Nagle huk.
Wpada kopiąc w drzwi Major Rżewski.
Był jednak trochę w nietypowej sytuacji.
Miał opuszczone gacie i trzymał przy tyłku sedes.
Doczłapał do stołu, przy którym zasiadł obok ucztujących dam i panów.
Oddawał się czynności opróżniania.
W pewnym momencie wyciągnął papierosa i zaczął palić.
Wtedy się zorientował, że wszyscy na niego dziwnie patrzą.
Więc się spytał:
- Coś nie tak?
- Aha..... rozumiem.....
- Palić nie wolno?
Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
- Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi
z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle,
trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic
dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
- Kiedy ja, panie doktorze i przed jedzeniem tez nie miałem apetytu.
- Czy chory zjadł dzisiaj rosół?
- Tak, zjadł.
- Z apetytem?
- Nie, z makaronem.
Mucha przychodzi do baru i pyta:
- jakie jest dzisiaj danie główne?
- maguląk (gówno z cebulą)
- to poproszę mało cebulki żeby mi z gęby nie śmierdziało
Właściciel przydrożnej gospody mówi do żony:
- Porcja zająca dla tego starszego pana!
- Może lepiej zaproponować mu coś innego?
- Dlaczego?
- Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myśliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot!
- Jak udał się Twojej żonie pierwszy samodzielny nie ugotowany obiad?
- Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!