Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie, a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No, ale dokąd?
- Do połowy, dalej są szyby.
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu który jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Jak to nadziewałam. Przecież nie był w środku pusty...
Pewnego pięknego dnia żona powiedziała do męża:
- Idź kup te zakupy.
Po czym dała mu kartkę z zakupami. Mąż poszedł do sklepu i za ladą stała śliczna panienka. Więc facet mówi:
- O której kończysz pracę??
- Za 10 min.
- To powiedz szefowi że dziś wyjdziesz wcześniej.
Panienka zgodziła się i wyszła wcześniej. Facet mówi ponownie do niej:
- Chodź do Ciebie do domu będzie fajnie.
Dziewczyna zgodziła się i poszli.
Zaszli i robią tam tego.
Minęła cała noc.
Facet wstał o 9.00 i obudził dziewczynę:
- Wstawaj, wstawaj szybko przynieś mąkę!
Dziewczyna przyniosła mąkę i facet zanurzył w niej ręce.
Przychodzi do domu i żona mówi:
- Gdzieś Ty był?!
- W sklepie.
- A gdzie zakupy?!
Żona wciąż pytała.
- Zapomniałem bo za ladą stała taka śliczna panienka i powiedziałem żebyśmy poszli do niej i poszliśmy.
Mąż opowiedział wszystko z szczegółami.
Po krótkiej chwili żona już mniej zdenerwowana mówi:
- Pokaż ręce.
Mąż pokazuje ręce a kobieta:
- Stefek! Znowu byłeś na kręglach!!!
Rabin wywiesił przed wejściem do synagogi kartkę:
Wchodzenie do bożnicy bez nakrycia głowy jest takim samym grzechem jak cudzołóstwo.
Na drugi dzień pojawił się dopisek:
Próbowałem obydwu, zapewniam, że różnica jest kolosalna!
Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol!!
- A futro?!
- W domu sobie zjem!
Wraca baca z Krakowa do Zakopanego autostopem i mówi do kierowcy:
- Panocku, ale teroz to som casy. Kaj chces to wos zawiezom, zawiezom wos do hotelu, jeść dadzom, przenocujom i jeszcze dutków dadzom.
Kierowca pyta:
- Baco, wam się tak zdarzyło?
- Mnie nie, ale mojej córce to cęsto.
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę. Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej:
- Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu!
To że mnie bzykasz kiedy mam okres - to mi nie przeszkadza... To że mnie liżesz kiedy mam okres to też mi nie przeszkadza... Ale wk*rwia mnie to, że później z zakrwawioną mordą straszysz nasze dzieci !
Mąż do żony:
- Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy?
- Niestety, mam tylko sto złotych w jednym banknocie.
- Daj, pojadę taksówką.