Przychodzi pacjent do farmaceuty prosto od lekarza.
Farmaceuta pyta się:
- Kiedy pan był u lekarza?
- Przed chwilą
- On wypisał mi panie magistrze receptę, której ja nie rozumiem.
Na recepcie jest napisane tak: WNDDBJMITGPZPK
Farmaceuta podpity rozszyfrował receptę :
- Wrzód na d*pie daj byle jaką maść i tak gówno pomoże z poważaniem Konrad
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska.
- To rzeczywiście brzmi groźnie - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
Pacjent pyta się lekarza:
- Doktorze, bardzo kiepsko ze mną?
- Skąd, siedemdziesiątki pan dożyje.
- Ale siedemdziesiąt lat kończę jutro!
- A nie mówiłem.
Idzie facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie czuję nóg!
- To powąchaj pan moje.
Przychodzi facet do lekarza, ale pielęgniarka zasłania mu przejście mówiąc, że lekarz ma bardzo dużo klientów.
Wreszcie lekarz przyjął faceta, chcąc zrobić na nim wrażenie podniósł słuchawkę i mówi:
-Nie, nie mogę pana przyjąć, no może za miesiąc, dobrze proszę jeszcze zadzwonić.
Odkłada słuchawkę i mówi:
-Co pana sprowadza?
-Jestem monterem, przyszedłem podłączyć telefon.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam problem, że kiedy śpię to chrapię. Co mam zrobić?
- Niech pan zaśnie przy otwartym oknie, to przejdzie.
Na następny dzień facet znowu przychodzi do lekarza, a lekarz mówi:
- I co? Chrapanie zniknęło?
- Chrapanie nie, ale zniknął TV, MP3, mikrofala i DVD.
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku:
- Mam dla pana dobrą i złą nowinę. Od której zaczniemy?
- Niech będzie zła - odpowiada pacjent.
- Musimy amputować panu obie nogi.
- A ta dobra?!
- Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie.
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego.
- Piec tysięcy.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego.
- Piątek.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
- Cztery.
- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
- To proste. Podzieliłem piec tysięcy przez piątek.
Przychodzi gruba baba do lekarza.
- Ale ma pani wielką duuupę - mówi nie mogąc się powstrzymać lekarz.
Baba w odwecie wali go w twarz i wychodzi.
Lekarz wybiega za nią na korytarz.
Baba wchodzi do drugiego lekarza.
- Ale ma pani wielką duuupę...
Drugi lekarz też oberwał, wybiegł z gabinetu i razem z tym pierwszym pobiegli do trzeciego, który przyjmował na piętrze.
Zanim baba wgramoliła się na piętro zdążyli ostrzec kolegę.
Baba wchodzi.
- Ale ma pani... małe piersi.
- No właśnie panie doktorze, ja z tym do pana.
- Hmmm, niech pani spróbuje trzeć między piersiami papierem toaletowym.
- A czy to aby pomoże?
- Jak na duuupę pomogło to i tu pomoże.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam chorobę zwierzęcą.
- Jaką?
- Cały czas jestem głodna jak wilk.
- Proszę się położyć zaraz panią zbadam.
Po zbadaniu lekarz mówi:
- Ma pani jeszcze jedną chorobę zwierzęcą. Jest pani brudna jak świnia.