Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec.
Pierwszy zaczyna Niemiec. Uderza raz... dwa... trzy... - gwóźdź wbity. Drugi Polak: ... raz... dwa... - wbity. Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki: Raz... - wbity.
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.
W samolocie leci Polak, Niemiec, Chińczyk i Rusek. Chińczyk mówi:
- A my mamy tyle ryżu, żeby wam starczyło na dwa kraje.
- A my mamy tyle hełmów, żeby Wam starczyło na trzy kraje - mówi Niemiec.
Rusek mówi:
- A my mamy taką wielką flagę, która by zasłoniła cztery kraje.
Polak na to:
- A my mamy takiego orzełka, który by wyżarł cały wasz ryż, nasr*ł do hełmów i wytarł du*ę o waszą flagę !
Dwaj Rosjanie jadą koleją transsyberyjską. Wyszli na korytarz zapalić.
- Zdrastwuj, kuda jedjosz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu.
Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot kakaja tiechnika!
Polak, Niemiec i Rusek idą przez busz. Nagle wyskakują tubylcy i zanoszą go królowi plemienia. Kiedy są na miejscu król do nich przemówił:
-Wybierzcie sobie rzecz, którą odbierzecie sobie życie, a my z waszej skóry zrobimy bębenki.
Pierwszy Niemiec mówi:
-Dajcie mi nóż.
Po otrzymaniu narzędzia odciął sobie kawałek brzucha....
Zrobili z jego skóry bębenki.
Potem Rusek mówi:
-Dajcie mi strzelbę.
Dali mu, a on puknął się w łeb i również z jego skóry zrobiono bębenki.
Ostatni Polak mówi:
-Dajcie mi widelec.
Tubylcy patrzą ze zdziwieniem i dali mu ten widelec. Polak dźgając się po brzuchu i klatce mówi:
-Takiego ch*ja będziecie mięli,a nie bębenki!!
Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja.
Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje
trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupią minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...
Polak Rusek i Niemiec chcieli przejść przez granicę.
Zatrzymał ich Diabeł i mówi
-STOP a wy gdzie?
-za granicę?
-jak mi rozśmieszycie tego smutnego konia to przejdziecie.
Rusek tańczy odwala Kazacioki - koń smutny
Niemiec śpiewa mu bawarskie przyśpiewki piwne - koń smutny
Polak podchodzi coś mu szepcze do ucha - koń w śmiech aż si wywalił na plecy i wierzga kopytami
Diabeł mówi:
- droga wolna
Mija 1 dzień 2 dzień ... tydzień Diabłowi już spuchły uszy od rżenia końskiego pilnie wypatruje powrotu Polaka
WRACAJĄ
Diabeł - a wy gdzie? (bez przekonania)
- za granicę
- jak mi tego konia uspokoicie to przejdziecie mam już dość tego jego rżenia
Rusek podchodzi do konia i mówi mu że ześle go na Syberię na roboty w kopalni - koń rży dalej
Niemiec mówi mu że go przerobi na kiełbaski do piwa - koń rży
Polak podchodzi coś mu tam do ucha na szeptał - koń przestał się śmiać - Polak coś mu tam jeszcze pokazał - koń płacze
Diabeł mówi
ok możecie przejść za granicę i woła Polaka
- Coś ty mu powiedział, że koń zaczął się śmiać?
- Powiedziałem, że mam Wacka większego od niego
- A potem coś mu powiedział, że przestał się śmiać?
- Powtórzyłem, że mam większego Wacka od niego i mu go pokazałem...
Są dwa okopy: niemiecki i polski. I tak walczą ze sobą, strzelają się ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z polaków powiedział:
- Te jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy.
No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostało tylko kilku... Siedzą te szwaby i myślą:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
I ryczą:
- Żdżychu!
- (cisza)
- Żdżychu
- (cisza)
- Zdżychu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB
Polak, Niemiec i Rus szli sobie przez las aż tu nagle most a na tym moście diabeł, który wyglądał jakby na nich czekał i mówi do nich:
- Słuchajcie mam tu trzy psy jak przejdziecie przez ten most z nimi a one się nie zesrają to będziecie żyć - mówi stanowczo.
Bez zastanowienia zgodzili się. Pierwszy idzie Rus. Idzie i idzie a tu nagle pies się z*sr*ł. Następnie idzie Niemiec. Idzie i idzie a tu nagle pies się z**r*ł. No to jeszcze został Polak. Idzie, idzie a tu nic i tak przeszedł cały most a diabeł zdziwiony:
- Jak to zrobiłeś?
A Polak na to:
- Ja nic nie zrobiłem, ja tylko wsadzić palec w psia d**a;)
Polak, Niemiec i Rusek są w pociągu i kłócą się kto z nich najlepiej kradnie.
Niemiec-Rusek, zgaś światło i szybko zapal. (zginął Ruskowi krawat)
Rusek-Polak, zgaś światło i szybko zapal. (zginęły Niemcowi klucze)
Polak-Niemiec, zgaś światło i szybko zapal.
Nic się nie stało,Niemiec i Rusek się śmieją.
Nagle Wchodzi konduktor i mówi: - Wszyscy wysiadać z pociągu ktoś nam tory ukradł!!!
Dawno temu jeszcze w związku Radzieckim po raz pierwszy wydane Biblię.
Jej pierwsze zdanie brzmiało następująco:
" Snaczała nie było nieczewo, tolko towariszcz Bog prochażałsia ulicami Moskwy..."