Dwóch policjantów próbuje wyciągnąć pijaka z kałuży a facet na to:
- Nie, najpierw ratujcie dzieci i kobiety.
Barman pyta kolegi:
- Czemu nie wyrzuciłeś jeszcze tego pijaka co siedzi pod drzwiami?
- Bo gdy go budzę płaci rachunek.
Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!
Mocno podchmielony koleś wtacza się do monopolowego:
- Poproszę wino.
- Jakie?
- Nie oszukujmy się, najtańsze.
Pijak do pijaka:
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
Siedzi dwóch pijaczków w knajpie.
Pija ostro.
Około północy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty! To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To Ja mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUS!?
- TATA?
Podchodzi pijak do policjanta:
- Panie, gdzie tu jest druga strona ulicy.
- No, tam.
- Q*.*a! Jak byłem tam to mi powiedzieli, że tu.
Przychodzi pijak do sklepu i mówi.
- Poproszę jeden ch... ch... ch... ch... ch... ch*j mogą być bułki.
Spotyka się dwóch pijaków.
Nagle jeden mówi:
- Wczoraj śpię! Nagle telefon! KLINIKA? Ja gadam pomyłka! Za chwilę drugi telefon! KLINIKA? Rozłącz się chamie, gadam walnąłem słuchawką! Za chwilę telefon, nie denerwuj się! To ja MIETEK, pytam czy nie napiłbyś się klinika.........
Przychodzi pijak do knajpy i mówi do barmana:
- Daj wódkę bo zaraz się zacznie.
Przychodzi później i mówi:
- Daj wódkę bo zaraz się zacznie.
I znowu przychodzi i mówi:
- Daj bo zaraz się zacznie.
Barman wkurza się i mówi do pijaka:
- Dawaj kasę.
- No to się zaczęło!