Siedzi dwóch facetów w barze.
Są narąbani jak nie wiadomo co.
Nagle wchodzą dwie kobiety i jeden mówi:
- Patrz Stefan ta blondyna to moja żona, a ta w czarnych włosach to kochanka.
Stefan przygląda się uważnie i mówi:
- U mnie jest na odwrót.
Blondynka zabawia się z kochankiem.
Wtem do mieszkania puka mąż.
Zakłopotana blondynka mówi do kochanka:
- Skacz przez balkon!
- Oszalałaś przecież to 13 piętro!
- Oj, kochanie nie bądź taki przesądny!
Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuję mężczyzny tak przystojnego jak Grigori, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!
Facet wraca z pracy i kładzie się obok żony, liczy nogi:
- moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
- moje nogi, żony nogi, no.
Król Artur musi wyjechać i pozostawić królestwo pod opieką swoich rycerzy okrągłego stołu.
Zwołał zebranie informując ich o planach, jakie mają realizować i na końcu dodał by strzegli jego żony - królową Guinevere jak oka w głowie.
Jednak nie mając tak wielkiego zaufania do nich postanowił założyć jej pas cnoty.
Jednak nie był to taki zwykły pas, a najnowszy wynalazek ówczesnej techniki z nożami i innymi ucinakami.
Po kilku latach Król Artur powraca do królestwa, zwołuje swych rycerzy i sprawdza jak radzili sobie z rządami królestwem.
Na koniec każe im zdjąć spodnie i widzi.
Każdy ma poharatane genitalia tylko jeden Lancelot nietknięty stoi dumnie.
No i król dumny ze swego jedynego rycerza nagradza go i stawia wszystkim za przykład.
Na koniec zadaje Lancelotowi pytanie:
- A co ty na to mój rycerzu?
Niestety Lancelot milczy.
Mąż przyłapał żonę z kochankiem.
- Ty tu? - patrzy na niego zdziwiona.
- To z kim ja leżę w łóżku?
Mąż niespodziewanie wraca do domu.
Żona otwiera okno i mówi do kochanka:
- Skacz!
- Coś ty, przecież to trzynaste piętro!
- Skacz, nie czas na przesady.
Maż wraca od innej o czwartej nad ranem.
Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce.
- Zwariowałaś! O czwartej rano kluski robisz?
- Mamusiu, czy to tatuś kupił to nowe futro?
- Syneczku, gdybym ja liczyła tylko na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było.
Podpity mąż wraca do mieszkania w środku nocy.
Otwiera cicho drzwi, zdejmuje buty i na palcach wkrada się do sypialni.
W tej właśnie chwili słyszy głos żony:
- To ty? O tej porze?
- A co kochanie, spodziewałaś się kogoś innego?