Ktoś dzwoni domofonem:
- Przepraszam czy nie zostawiłem u pani płaszcza?
- A kto mówi?
- Batman
Wraca blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni.
Odgłosy są jednoznaczne.
Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą kobietą.
Wybiega z sypialni otwiera schowek, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni i w tym momencie mąż krzyczy:
- Kochanie, nie rób tego, ja ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się! Ty będziesz następny!
Umiera Francuz.
Na łożu śmierci pyta swoja żonę:
- Emmanuelle, czy zdradziłaś mnie?
- Tak, pamiętasz miałam takie wspaniale perfumy. To od niego.
Umiera Amerykanin.
Na łożu śmierci pyta swoja żonę:
- Susan, czy zdradziłaś mnie?
- Tak, pamiętasz miałam takie piękne futro. To od niego.
Umiera Rusek.
Na łożu śmierci pyta swoja żonę:
- Natasza, czy zdradziłaś ty mnie?
- Tak, pamiętasz miałeś taka piękną czapkę. To on ci zasunął.
Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie.
Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać.
W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy.
Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol!
- A futro?
- W domu sobie zjem!
- Wczoraj przespałam się ze sztangistą..
- No i jak było?
- Cały czas miałam wrażenie, że przywala mnie ogromna czterodrzwiowa szafa z maleńkim kluczykiem!
Południe, czyli czas gdy wszyscy porządni mężowie są w pracy.
Dziesiąte piętro, czyli bardzo niebezpieczny balkon.
W łóżku panienka korzystając z nieobecności małżonka flirtuje z Szybkim Lopezem.
Wtem ktoś puka do drzwi!
Szybki Lopez ubiera kurtkę, spodnie, czapkę i sruuuuuuu przez okno.
Kobitka szybko wstaje z łóżka, narzuca szlafrok, podbiega do drzwi i wprawnym ruchem ręki je otwiera:
- To ja, Szybki Lopez. Zapomniałem butów.
Kolega pewnego męża został wysłany przez tegoż do sąsiedniego pokoju po wódkę.
Ten poszedł i zobaczył żonę tamtego z kimś w akcji ale zabrał wódkę, wraca i zmieszany mówi:
- Twoja żona...tam...z jakimś kolesiem...cię zdr...
- Ciiichooo! - mówi rogacz - to jego wódka!
Kolega zwierza się koledze:
- Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się to mocno nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywiście: całą faszerowaną rybę zjedli!
Dlaczego Pudzianowski nie może być kochankiem?
Bo nie zmieści się do szafy.
Rozmawiają Bill Clinton i największy playboy Ameryki, który przeleciał podobno wszystkie panienki w USA:
- Johnny, jak Ty to robisz, że masz takiego wielkiego?
- Po prostu przed snem walę przez 10 minut konia!
Bill postanowił pójść za radą Johnnego.
Wieczorem kładzie się do łóżka z żoną, zgaszone światło, a on wali konia.
- Johnny to Ty? - pyta Hilary.