- Mamusiu, dzieci w szkole mówią, że mam duże okulary!
- Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad.
Po jakimś czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu woła:
- Cholera jasna, kto tu kolarzówkę w przedpokoju postawił!
Marek miał najwięcej samochodzików w całym przedszkolu.
Zawsze gdy je puszczał Jasio przewracał się na nie i chował je szybko do kieszeni gdy nikt nie patrzył.
Pewnego dnia pani przedszkolanka zobaczyła jak Jasio kradnie koledze samochodziki.
Przedszkolanka kazała Jasiowi oddać koledze samochodziki. Następnego dnia Jasio przychodzi do przedszkola z ponad setką samochodzików.
Po chwili Jasio mówi do kolegi:
- Marek ja chciałem ci tylko przechować te samochodziki żeby ci nikt nie ukradł.
-Jasiu gdzie leży Kuba?
-W łóżku bo ma grypę.
- Jasiu, czemu nie jesz lodów? - pyta mama
- Czekam aż wystygną.
Jasio siedzi przy komputerze:
-Tato, co to znaczy HDD format completed?
-To znaczy, że już ku ..wa nie żyjesz!
Mama tłumaczy Jasiowi:
- Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba!
- A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?
Przychodzi Jasiu do szkoły.
Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos.
Jeden z nich mówi:
- Jaś zmieniasz skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą.
Jasio wraca po meczu do domu i mówi do babci:
- Tobie, to dobrze, bo nie interesujesz się sportem...
Na te słowa pobladła babcia zrywa się z miejsca i pyta przeraszona:
- A co, nasi przegrali?
Przechodzi Jasiu obok stawu i widzi wędkarza łowiącego ryby.
Myśli sobie Jasiu tak, zapytam go czy biorą?
Jeżeli powie, że biorą, to mu odpowiem, że "takiemu debilowi zawsze biorą".
Jeżeli powie, że "nie biorą", to mu odpowiem , że "takiemu debilowi nigdy nie biorą".
Podchodzi Jasiu do wędkarza i pyta:
- I jak , biorą?
A wędkarz na to:
- Spadaj debilu!
Jasiu ciągle przeklina na lekcji.
Dyrekcja kupiła więc mu rowerek, żeby tak nie robił.
No i wszyscy są szczęśliwi, bo Jasiu nie przeklina.
Ale nagle pani na lekcji pyta się dzieci:
– Co to jest, zielone i pływa w stawie?
A Jasiu wbiega do klasy zdyszany:
– Ża, ża, ża...
Pani na to:
– Dobrze Jasiu, jeszcze troszeczkę!
Jasiu:
– Ża, ża, ża...
Pani:
– Dobrze Jasiu, jeszcze tylko dwie literki
Jasiu:
– Ża, ża, żajebali mi rowerek!