Na wsi w stodole wybuchł pożarł.
Policjant się pyta:
- Ile krów spłonęło?
Strażak odpowiada:
- Pięć utonęło.
Środek nocy.
Długi dzwonek do drzwi.
- Kto tam?
- Policja.
- Ale nikogo w domu nie ma!
- A kto odpowiada?
- Nikt nie odpowiada. Pewnie się przesłyszeliście.
- A światło dlaczego się pali?
- No dobra, już gaszę.
Idzie policjant do kibla i zastanawia się, którą pałę wyciągnąć.
Policjant siedzi na ławce i dzwoni mu telefon.
Policjant odbiera.
Po rozmowie telefonicznej policjant wstaje z ławki zamiata dookoła siebie rozbiera się i biegnie na autostradę.
Co powiedzieli mu przez telefon?
Zamieć i gołoledź na autostradę
Policjant w księgarni:
- Proszę o coś głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia.
- Może Kafkę?
- Dziękuję, już piłem.
Idzie dwóch policjantów ulica. Zobaczyli leżąca głowę. Jeden z nich pochyla się, patrzy i mówi do drugiego:
- Ty zobacz, to Heniek.
Drugi na to:
- Co ty! Heniek był wyższy!
Do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego wchodzi policjant:
- Chciałbym tamten niebieski odkurzacz.
- Dobry wybór! Żonie na pewno się spodoba.
- Tak pani myśli? To proszę jeszcze trzy.
Policjanci zastanawiają się co kupić swojemu szefowi na jego urodziny.
- Może książkę?
- Eeee. Książkę to on już ma.
- Panie komendancie - zwracają się posterunkowi - nie ma pracy, możemy pograć w brydża?
- Jeśli boisko jest wolne.
Stoi milicjant na skrzyżowaniu i mówi:
- Myślę, więc jestem - i zniknął.