Na lunchu siedzi sobie 3 dyrektorów największej firmy komputerowej w Polsce, jeden nagle się odzywa:
- Zobacz Andrzeju ty skończyłeś Uniwersytet, Władek wyższe studia, ja WSP a ta co siedzi przy stoliku pod oknem nawet magistra nie ma.
Na to drugi się odzywa:
- Kazik, a co to jest WSP
Kazik odpowiada:
-Wyższa Szkoła Podstawowa.
Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...
Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo.
- PPPPPPP - W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika - DUPA.
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik:
- To ja piszę elegancko: Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociągiem, a Pan mi tu wulgaryzmy ?
- Ja ? Ależ ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.
Stały informator dyrektora kabluje na szefa działu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*pę pocałować i vice versa.
Nielubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
- Tatusiu kto to jest szef?
- Jest to taki człowiek, który przychodzi do pracy późno, jeśli ty przyszedłeś wcześnie, a przychodzi wcześniej jeśli ty się spóźniłeś.
Na ogólnopolskiej naradzie dyrektorów wytworni papierosów jeden z nich zwraca się do sąsiada:
- Proszę mi zdradzić, jak wam się udaje robić takie dobre "Klubowe"? Wszyscy klienci o nie pytają ...
-To żadna tajemnica. Do codziennej produkcji zużywamy dwa wagony siana i jeden wagon tytoniu.
- Aaaaaaa! Więc wy dajecie do nich tytoń?!
Roztargniony dyrektor pyta swoją sekretarkę:
- Czy była pani wczoraj w teatrze?
- Nie, panie dyrektorze, wieczór spędziłam w łóżko...
- Tak, tak. No i co? Dużo było ludzi?
Do gabinetu dyrektora wpada zaaferowana pracownica i od progu krzyczy:
- Panie dyrektorze, nieszczęście!
- Co się stało?
- Personalny powiesił się w swoim pokoju.
- Odcięliście?
- Nie, bo się jeszcze ruszał.
Dyrektor do sprzątaczki:
- Pani Jadziu gdzie się podział kurz z mojego biurka?
- No starłam... a czemu Pan dyrektor się pyta?
- Miałem na nim zapisane ważne telefony!