Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:
- Myślisz jełopie, że ci to pomoże?
- Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę.
Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem, żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia. W pewnej chwili mąż woła:
- Stara! Chodź na chwilę.
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...
Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć.
Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku,
że 45 lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą
męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie
chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry do
Chicago i jej o tym powiedz - Stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry i woła:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich.
Odkłada słuchawkę i dzwoni do Phoenix. Odbiera jej ojciec, ale Mary nie
dopuszcza go do głosu tylko wola:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma.
Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie
wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. TYLKO NIC NIE RÓBCIE BEZ NAS! - po czym
się rozłącza. Ojciec odkłada słuchawkę po czym odwraca się do swojej żony i
mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co my wymyślimy na Wielkanoc?
Na przyjęciu goście spierają się, kto jest bardziej godny zaufania - kobiety czy mężczyźni.
- Żadna kobieta nie potrafi dochować tajemnicy - powiedział pogardliwie jeden facet.
- Nie wydaje mi się - odpowiedziała kobieta - Trzymam w tajemnicy mój wiek odkąd skończyłam 21 lat.
- Któregoś dnia pani się wyda - upierał się facet.
- Nie sądzę! - odrzekła - Kiedy kobieta trzyma coś w sekrecie przez 27 lat, może zatrzymać to na wieki!
Teściowa chciała sprawdzić swoich trzech zięciów. Poszła do domu jednego z nich, wchodzi do studni i krzyczy:
- Ratunku! Pomocy! Topię się!
Zięć wybiega i wyciąga teściową.
- Jutro będzie czekała na ciebie nagroda.
I jutro rano, przed domem stoi nowiutki Fiat 126p z tabliczką, na której napisano: "Dla kochanego zięcia - teściowa".
Idzie do domu drugiego zięcia, wchodzi do studni i krzyczy:
- Ratunku! Pomocy! Tonę!
Zięć ją wyciąga, a ona na to:
- Jutro będzie nagroda.
I nazajutrz przed domem stał nowiutki Fiat 126p z tabliczką, na której napisano: "Dla kochanego zięcia - teściowa".
Idzie do trzeciego, wchodzi do studni i krzyczy:
- Ratunku! Na pomoc! Tonę!
Zięć podbiega do studni i odcina linę.
Nazajutrz przed domem trzeciego zięcia stoi nowiusieńki Mercedes z tabliczką, na której napisano: "Dla kochanego zięcia - "teść".
Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- Żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę, patrzę na ciało mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!
Spotyka się dwóch kolesi i jeden mówi :
- Ty stary, mam problem z żoną i to przez przejęzyczenie
- Ty, a wiesz, ze ja też!
- Tak...? A Ty jak się przejęzyczyłeś?
- Wróciła z zakupów i chciałem jej powiedzieć "Masz brzydką torbę ", a powiedziałem : "masz brzydka mordę " a Ty jak sie przejęzyczyłeś?
- Ja, przy obiedzie..., chciałem powiedzieć "Podaj mi sól", a powiedziałem "Zmarnowałaś mi życie ty stara krowo"
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor . W pewnym momencie zwraca się do studentów:
-Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: Po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega komentarz .
-Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
-W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna...
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy ?!
Facet prowadzi samochód. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h.
Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi. Przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę dostać wszystkie akcje.
Mąż dalej nic nie mówi tylko przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja mam już wszystko.
- A co masz?!
Mąż przyspiesza do 200km/h, skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną...