Żarty, dowcipy, kawały... po prostu humor na maksa!

Szukasz dobrych dowcipów i żartów?
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
- Najlepsze żarty
- Ponad 10,000 dowcipów
- Humor na każdy dzień!
category.title
Kategoria:
O Związkach
Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do wskakuj do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 30 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz - dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
- Rozbieraj się i do wskakuj do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 30 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz - dwa
pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą,
razem z głowami i pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!
Kategoria:
O Związkach
- Czy to prawda, że żona cię opuściła?
- Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach!
- Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach!
Kategoria:
O Związkach
Pewna dziewczyna poszła sama na imprezę. Zauważyła tam super chłopaka, który świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi:
- Ale zajeb*ście tańczysz.
A chłopak na to:
- Spier*alaj!!!
Dziewczyna zakłopotana trochę, odeszła. A facet dalej tańczył solo. I nawet lepiej niż wcześniej. Dziewczyna nie wytrzymała i znowu podchodzi:
- Ale zajeb*ście tańczysz.
A chłopak na to:
- Spier*alaj!!!
Tego już za wiele i dziewczyna krzyczy:
- Wiesz co, jesteś ham i prostak!!!
-No i ch*j ale zajeb*ście tańczę.
- Ale zajeb*ście tańczysz.
A chłopak na to:
- Spier*alaj!!!
Dziewczyna zakłopotana trochę, odeszła. A facet dalej tańczył solo. I nawet lepiej niż wcześniej. Dziewczyna nie wytrzymała i znowu podchodzi:
- Ale zajeb*ście tańczysz.
A chłopak na to:
- Spier*alaj!!!
Tego już za wiele i dziewczyna krzyczy:
- Wiesz co, jesteś ham i prostak!!!
-No i ch*j ale zajeb*ście tańczę.
Kategoria:
O Związkach
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę i rzekł:
- Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie.
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jak jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg...
- Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie.
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jak jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg...
Kategoria:
O Związkach
Pewna młoda kobieta spotyka w barze fantastycznego faceta. Zaczepia go, rozmawiają cały wieczór, na koniec opuszczają razem bar. Wieczorny spacer kończy się pod drzwiami mieszkania faceta. Facet zaprasza kobietę do środka... W mieszkaniu znajduje się mnóstwo pluszowych misiów, cale półki, posegregowane według wielkości. Małe na najniższych półkach, średnie na środkowych półkach i te duże, na samej górze... Kobieta jest zdziwiona, że trafiła na zbieracza pluszowych misiów, ale nic nie mówi, jest zaskoczona, ale z drugiej strony cieszy się ze trafiła na takiego uczuciowego i wrażliwego faceta.
Odwraca się do niego... całuje go... Zdejmuje suknie...
Stało się to, o czym cały wieczór marzyła...
Po fantastycznej nocy pełnej namiętności, leży obok swojego wyśnionego faceta i pyta:
- I jak było?
- Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...
Odwraca się do niego... całuje go... Zdejmuje suknie...
Stało się to, o czym cały wieczór marzyła...
Po fantastycznej nocy pełnej namiętności, leży obok swojego wyśnionego faceta i pyta:
- I jak było?
- Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...
Kategoria:
O Związkach
Nagły huragan zatopił okręt.
Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi,
dookoła mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna,
przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział, co robić. Przez
następnych kilka miesięcy jadł, więc banany i popijał mlekiem kokosowym,
rozmyślając nad urokami życia, jakie prowadził do tej pory. Często chodził na
plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku.
Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę
jaka zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam, gdy zatonął mój
statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?
Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, Ze
można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do
robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś
rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga
prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli,
dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała - To może nie jest wielkie, ale
nazywam to domem. - Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColadę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz
zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię,
wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś
wygodniejszego. Odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się
ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic
nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył
dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się
samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od
bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... długą chwilę patrzyła mu głęboko w
oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał
F: No nie pier**l, że mogę tu sprawdzić swojego maila?
Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi,
dookoła mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna,
przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział, co robić. Przez
następnych kilka miesięcy jadł, więc banany i popijał mlekiem kokosowym,
rozmyślając nad urokami życia, jakie prowadził do tej pory. Często chodził na
plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku.
Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę
jaka zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam, gdy zatonął mój
statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?
Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam, Ze
można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których używam do
robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś
rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga
prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli,
dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała - To może nie jest wielkie, ale
nazywam to domem. - Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColadę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz
zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię,
wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś
wygodniejszego. Odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się
ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic
nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony,
posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył
dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się
samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od
bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... długą chwilę patrzyła mu głęboko w
oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał
F: No nie pier**l, że mogę tu sprawdzić swojego maila?
Kategoria:
O Związkach
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to - dziwi się drugi - przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy te 25 lat małżeństwem...
- Cóż to - dziwi się drugi - przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy te 25 lat małżeństwem...
Kategoria:
O Związkach
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudelek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta zony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie.
Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty
pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i rożnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko
otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłoczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo ze stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i
kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane miedzy tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pasta do zębów. Przyśpieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł
swoją żonę, leżąca na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, ze codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Wiec dziś tego nie zrobiłam.
Urocze, prawda?
Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty
pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i rożnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko
otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłoczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo ze stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i
kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane miedzy tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pasta do zębów. Przyśpieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł
swoją żonę, leżąca na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, ze codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Wiec dziś tego nie zrobiłam.
Urocze, prawda?
Kategoria:
O Związkach
Pierwsza "leżąca" randka.
- Połóż rękę na mym łonie - prosi dziewczyna.
-A co to jest mymłon?
- Połóż rękę na mym łonie - prosi dziewczyna.
-A co to jest mymłon?
Kategoria:
O Związkach
Czym się różni żona od muchy?
Mucha wkurza tylko latem;)
Mucha wkurza tylko latem;)
Witaj na humor.gomeo.pl – Twoim źródle najlepszych żartów, dowcipów i kawałów po polsku! Nasza kolekcja to ponad 10,000 śmiesznych tekstów, od krótkich żartów o Jasiu po czarny humor i fraszki. Szukasz rozrywki na każdy dzień? Znajdziesz tu zabawne historie o blondynkach, myśliwych, policji czy studentach – idealne na poprawę nastroju czy imprezę. Historia naszej strony zaczęła się z pasji do humoru, która narodziła się w latach 90., gdy Polacy, zmęczeni szarą rzeczywistością PRL, zaczęli wymieniać się dowcipami przy ogniskach i w domach. Te opowieści – od kawałów o Bacy po żarty o Chucku Norrisie – przekazywane z ust do ust, zainspirowały nas do stworzenia miejsca, gdzie każdy może się uśmiechnąć. Z czasem zebraliśmy tysiące tekstów, od klasycznych polskich żartów po współczesne śmieszne zagadki, tworząc unikalny zbiór, który łączy tradycję z nowoczesnością. Dziś humor.gomeo.pl to nie tylko zbiór najlepszych dowcipów, ale i społeczność miłośników śmiechu. Nasze kategorie, jak „Żarty o lekarzach” czy „O Szkotach”, przyciągają fanów tematycznego humoru, a codzienne aktualizacje zapewniają świeżą dawkę radości. Przekonaj się, jak historia polskiego humoru ożywa na naszej stronie! Czytaj, oceniaj i dziel się ulubionymi żartami – od klasyki po nowości. Humor.gomeo.pl to więcej niż zbiór tekstów – to miejsce, gdzie śmiech ma swoją historię i przyszłość. Dołącz do nas i odkryj, dlaczego dobry humor to podstawa!
© humor.gomeo.pl 2025