Kowalska opowiada przyjaciółce, że spotkała czarodzieja:
- Obiecał mi wspaniałą pamięć albo wielki biust.
- I co wybrałaś?
- Wiesz, że nie pamiętam...
Kowalski postanowił zrobić żonie niespodziankę.
Poszedł do fryzjera, zgolił wąsy, brodę, przystrzygł krótko włosy. Kiedy wrócił, żona rzuciła mu się na szyję i zaczęła namiętnie całować.
- Wiedziałem kochanie, że zrobię Ci niespodziankę!
- Och, to Ty? - krzyknęła speszona żona.
Oficer mówi do sierżanta:
- Sierżancie, proszę delikatnie powiadomić Kowalskiego, że stracił ojca.
Sierżant odpowiada:
- Tak jest sir.
Sierżant krzyczy:
- Kompania zbiórka. Każdy który ma ojca wystąp.Te Kowalski baranie, a ty gdzie się pchasz!
Mówi Kowalski do doktora:
- Świetny ten lek! Mój wuj zażył go przez przypadek i odziedziczyłem fortunę!
Zezowaty policjant zatrzymuje trzech pijanych mężczyzn.
- Nazwisko! - zwraca się do pierwszego, patrząc na drugiego.
- Jan Kowalski - odpowiada drugi.
- Was nie pytałem - mówi policjant do drugiego, patrząc na trzeciego.
- Ja nic nie mówiłem - odpowiada trzeci.
Co Ci się stało w oko?
- dostałem śrubokrętem od Kowalskiej.
- przez przypadek?
- nie, przez dziurkę od klucza.
Kowalska przez całe życie zadręczała męża.
Kiedy wreszcie umarł zatęskniła za nim i postanowiła wywołać jego ducha.
Kiedy jej się to udało, zapytała:
- Jak ci jest na tamtym świecie?
- Bardzo dobrze.
- Lepiej niż przy mnie?
- O wiele lepiej.
- To opowiedz mi, jak wygląda życie w raju.
- Ale ja wcale nie jestem w raju...
Kierownik:
- Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
- No, nie bardzo...
- A ciepłą wódkę?
- Tez nie.
- To po jaką cholerę chce pan urlop w lipcu?
W mieszkaniu dzwoni telefon.
Odbiera Kowalski, ojciec trzech nastolatek:
- Halo, czy to Ty, Żabciu?
Słyszy w słuchawce ciepły baryton:
- Nie, przy telefonie właściciel stawu.
Pani Kowalska rozmawia z sąsiadką:
- Mój mąż ma niesamowite szczęście! Dopiero wczoraj wykupił ubezpieczenie a już dzisiaj wpadł pod samochód.