Rankiem, po sylwestrowych szaleństwach, żona zwraca się do swego skacowanego małżonka :
- Czy mógłbyś mi pomóc pozmywać naczynia ?
- Dlaczego zawsze wyjeżdżasz z takimi pomysłami, kiedy lecę z nóg ?! - irytuję się mąż.
- Chciałam cię tylko wypróbować - powiada żona. - Naczynia są już dawno umyte.
- Ależ kochanie - obejmuje ją mąż - ja tylko tak głupio sobie zażartowałem. Oczywiście, gdyby tylko zaszła potrzeba...
- To znakomicie! Ja też sobie tylko zażartowałam...
Jak się nazywa mąż który zabił żonę?
- Żon-kill
Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką sól.
Żona wchodzi do kuchni, patrzy a tam mąż leży całkiem nagi na stole, cały obsypany w mące:
- Co Ty wyprawiasz?
- Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach!
Mąż siedzi na kiblu, żona pyta:
- Co robisz?
- Siedzę na kiblu
- Kibel to nie raj, nie wal konia tylko sraj.
Jedzie samochodem mąż z żoną blondynką.
Samochód typu kabriolet.
Stoją na czerwonym świetle.
Podjeżdża na drugi pas również kabriolet, z extra panienką, która woła:
- O, cześć Karolku - a następnie odjeżdża.
Blondynka wściekła pyta się:
- Kto to był?
- Wiesz kochanie lepiej żebyś to ode mnie usłyszała niż od kogoś innego. Ta pani to moja kochanka.
Cisza zapanowała w samochodzie.
Następne skrzyżowanie, znowu stoją i znowu podjeżdża inny samochód, a z samochodu jakaś laseczka woła:
- Cześć Karol
Blondynka pyta:
- Czy to też Twoja kochanka?
- Nie, to kochanka Zbyszka - odpowiada
Po chwili blondynka dodaje:
- Ale nasza jest ładniejsza, prawda?
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - już ja wiem, co to pragnienie...
Żona latarnika woła do męża:
- Kochanie, wygraliśny w konkursie!
- Cudownie, ale co?
- Dwutygodniowe wakacje nad morzem!
Żona do męża:
- Wiesz, kochanie, chciałabym, żebyś kupił samochód, zrobiłabym prawo jazdy, poznalibyśmy świat...
- Ten, czy tamten kochanie?
- Gosposiu, gdzie jest Twój mąż?
- Poszedł karmić świnie, ale rozpoznacie go łatwo, bo jest w kapeluszu.