Żarty, dowcipy, kawały... po prostu humor na maksa!

Baca popił na imieninach i na drugi dzień na kacu poszedł doić krowę. Mówi do niej:
- Oj krasula jak mi się nie chce ciebie doić.
A krasula się obraca i mówi:
- To ty trzymaj za cycuszki, a ja będę podskakiwać.

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....

Jedzie gazda z gaździną furmanką. Nagle niebo się zachmurzyło, rozszalała się burza. Znienacka 20 metrów przed furmanką uderzył piorun. A gazda patrzy w niebo, palec podnosi i mówi:
- Nooooooo...
Jada dalej. Po chwili następny piorun uderzył 5 metrów za furmanką. Gazda znów podnosi palec i mówi:
- Noooooooooooooo...
Znowu jadą dalej. Nagle kolejny piorun uderza w gaździnę jadącą na furmance, a gazda zadowolony:
- No!!!

Przychodzą turyści do bacy;
- Baco jaka jutro będzie pogoda?
- Będzie piknie słoneczko świecić.
Sprawdziło się, więc przychodzą także na drugi dzień
- Baco a jaka pogoda będzie jutro?
- Nie wiem, bo jeszcze radia nie słuchałem.

Rozmawiają dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali:
- A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryź - nie, nie ugryź!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT!

Jedzie baca z bacową i nagle zerwała się burza.
Piorun uderzył 10 metrów od furmanki.
Baca: NOOOOOO
Drugim razem piorun uderzył w bacową.
Baca: NO!

Co wybiera blondynka w papier, kamień i nożyce, gdy ktoś wybiera kamień?
- Domestos - zero kamienia!

Baca ciągnie sznur.Przechodzi obok bacy turysta i się pyta:
- Baco czego ciągniesz ten sznur?
Na to baca z poirytowaniem:
- A co mam go pchać??

Baco jakie owce zjadają mniej trawy: białe czy czarne?
- Czarne.
- A dlaczego?
- Bo czarnych jest mniej.

W góralskim kościółku wystrojone gaździny klęczą przed ołtarzem i modlą się żarliwie. Nagle jedna pierdnęła. Zaczerwieniona, próbując odwrócić od siebie uwagę innych, chwyciła się za nos i zaczęła się rozglądać wokół, pytając: – Która to, która? Stara Maciejowa ze zdziwieniem: – A cóż to, Jaśkowa? Dwie d… macie, że nie wiecie, która?