Kierownik wydziału staje przed tokarką i załamuje ręce, patrząc na tokarza.
-Tyle razy wam mówiłem, że w pracy pić nie wolno. Wczoraj gdy był pan trzeźwy byłem taki szczęśliwy.
-Wczoraj panie kierowniku, pan był szczęśliwy, a dzisiaj moja kolej...
Przychodzi facet do pracy i pyta się:
- Mogę u pana pracować?
- Może pan a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!
Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu?
- Oczywiście.
- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.
- Jak to się stało, że ty zatwardziały singiel, jednak się ożeniłeś?
- Bo widzisz, przedtem czułem się źle i w domu i poza domem, w pracy. A teraz jest mi przynajmniej dobrze w pracy.
Zasady dla krytykujących
1. Krytykujemy wszystko oprócz siebie.
2. Osobę krytykowaną krytykujemy wówczas, kiedy nie ma jej w pobliżu.
3. Poniżamy w oczach słuchaczy.
4. Kiedy osoba krytykowana dowie się, że ją krytykowaliśmy, zaprzeczamy i winę zwalamy na jej przyjaciół.
5. Osobie krytykowanej tłumaczymy, że robiliśmy to dla jej dobra.
6. Kiedy osoba uprzednio krytykowana nam uwierzy przystępujemy do krytykowania jej przyjaciół.
7. Jeżeli osoba uprzednio krytykowana zaproponuje nam pójście do kina, krytykujemy obejrzany film, kino oraz widzów.
8. W drodze do domu krytykujemy niepunktualność miejskiej komunikacji.
9. W domu krytykujemy rozmiary mieszkania.
10. Przed snem nie omieszkujemy skrytykować niewygodnego łóżka.
-Nie gniewaj się szefie, za moje spóźnienie - usprawiedliwia się pracownik - ale zostałem właśnie ojcem!
-W takim razie rozumiem. Gratuluję! Syn, czy córka?
-Zobaczymy za dziewięć miesięcy...
-Panie Kowalski, znowu spóźnił się pan do pracy! Nie ma pan w domu budzika?
-Mam panie kierowniku, ale on zawsze dzwoni, wtedy, kiedy ja jeszcze śpię...
- Ja bardzo przepraszam panie dyrektorze , ale w tym miesiącu nie dostałam premii...
- No już dobrze Kowalska, wybaczam pani.
Szef do pracownika:
- Czy wierzy pan w życie pozagrobowe?
- Ależ skąd!
- To dziwne. Godzinę temu dzwonił pański dziadek. Ten sam na którego pogrzeb zwalniał się pan z pracy tydzień temu.
Dyrektor wchodzi do hali produkcyjnej i spotyka nowego pracownika.
-Czy majster nie przydzielił panu żadnej konkretnej pracy?
-Przydzielił panie dyrektorze! Jeżeli coś się zdarzy, mam go obudzić.