Przychodzi żaba do lekarza.
- Panie doktorze, coś mnie w stawie j...bie!
- To pewnie rak.
Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru.
Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant
- To może posądzicie mnie tyz o gwałt? Sprzynt do tego tyz mom.
Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...
Przychodzi kobieta do apteki:
- Macie jakiś naprawdę skuteczny środek na odchudzanie?
- Tak. Plastry.
- A gdzie się je przykleja?
- Na usta.
Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku.
Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość. Potem pod tym drzewem gorąco się kochali. Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała.
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
- Piękna historia z tym Twoim imieniem. A jak się wabi Twój piesek?
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony i czekając na równie zadziwiającą historię jak poprzednia, pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie!
- Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy.
Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo, już kilka nocy śpimy razem i nic. Jeszcze się nie kochaliśmy.
- Ależ córeczko, może jest zestresowany.
- Ale mamo, on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi, to może ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę, o co chodzi.
I tak zrobiły.
Mąż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży.
Nagle mąż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać.
Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać.
- Tak, tak... Palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta.
Boże Narodzenie.
Blondynka wraz z rodziną spędza je w domu.
Nagle jedno z dzieci (w ręce trzymając zimny ogień) pyta się blondynki:
- Zapalisz?
- Nie, dziękuję nie palę.
Baca dobiera się do gaździny.
W pewnym momencie gaździna mówi:
- Baco, gniewom się
- A o co się gniewocie, gaździno?
- Ja nie mówię że się gniewom ino ze się wom gnie!
Na polowaniu.
- Uważaj!
- Co się stało?
- Przed chwilą wpakowałeś mojej żonie cały ładunek śrutu w d*.*ę!
- Och, przepraszam. Ale, o tam proszę, stoi moja żona!