Sekretarka napada na swojego szefa:
-Albo będzie mi pan płacił więcej, albo zacznę pisać pamiętniki!
- Panie Kowalski - zwraca się szef - dlaczego w godzinach pracy czytuje pan kryminały?
- Panie dyrektorze, w tym naszym dziale panuje taki rozgardiasz,że nie mógłbym się skupić na czymś poważniejszym.
Nowa stenotypistka po zanotowaniu listu, który podyktował jej prezes prosi:
-Czy byłby pan tak miły, panie prezesie, i powtórzył, co było pomiędzy: "Szanowny panie", a "pozostaję z poważaniem"?
-Muszę zwolnić swoją sekretarkę - skarży się dyrektor dyrektorowi - Jest strasznie głupia! Mam wrażenie, że nie wie dosłownie nic.
-Masz szczęście - wzdycha przyjaciel - Ja swojej nie mogę zwolnić. Wie stanowczo za dużo...
Dyrektor krzyczy na swoją sekretarkę:
-Twierdzi pani, że nie ma pojęcia, gdzie są te sprawozdania! Sam już nie wiem, kto z nas jest głupcem, pani, czy ja?!
Sekretarka odpowiada ze stoickim spokojem:
-Sądzę, że nie zatrudniałby pan dyrektor głupiej sekretarki.
Dyrektor wychodzi z gabinetu i widzi jak jeden z jego pracowników próbuje siłą wyciągnąć sekretarkę z pokoju.
-Co pan robi panie Kowalski? - krzyczy dyrektor
-Nie chcecie płacić nadgodzin, to biorę robotę do domu...
Sekretarka siadając dyrektorowi na kolanach, pyta:
-Kotku, dlaczego twoja żona jest taka o mnie zazdrosna?
-Bo widzisz, kiedyś sama była moją sekretarką.
-Kto to był ten facet, który ci się ukłonił? - pyta chłopak dziewczynę.
-Mój kolega z biura.
-A co on u was robi?
-Właściwie nic. Podpisuje tylko listy, które ja potem zanoszę na pocztę.
Dyrektor wchodzi do sekretariatu i widzi jak jeden z jego pracowników całuje sekretarkę.
- Czy ja za to pani płacę?! - krzyczy oburzony.
- Ależ skąd panie dyrektorze, ja to robię za darmo, dla przyjemności.
Rozmawia dwóch dyrektorów;
-Wiesz ta nowa kadrowa - mówi pierwszy - robi wrażenie pracowitej.
-Tak, to jej jedyna wielka zaleta.
-Pracowitość?
-Nie, robienie wrażenia.