Żarty, dowcipy, kawały... po prostu humor na maksa!

Szukasz dobrych dowcipów i żartów?
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
- Najlepsze żarty
- Ponad 10,000 dowcipów
- Humor na każdy dzień!
category.title
Kategoria:
O Dyrektorach
W pewnej amerykańskiej firmie szef zebrał pracowników i mówi:
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych muszę zwolnić jedną osobę.
- Jestem mniejszością i jeśli mnie zwolnisz oskarżę cię o rasizm - powiedział murzyn.
- Jestem kobietą, oskarżę cię o seksistowskie - traktowanie zagroziła sekretarka.
- Jak mnie zwolnisz, oskarżę cię o dyskryminacje ze względu na wiek - oznajmił 70 letni szef jednego z działów.
Wszyscy posiedzieli chwilę w milczeniu, po czym spojrzeli na ostatniego uczestnika zebrania młodego, zdrowego i białego mężczyznę.
Ten przerażony zastanowił się chwilę, po czym zwierzył się:
- Wiecie co, wydaje mi się, ze jestem gejem...
- Mam złą wiadomość. Ze względów oszczędnościowych muszę zwolnić jedną osobę.
- Jestem mniejszością i jeśli mnie zwolnisz oskarżę cię o rasizm - powiedział murzyn.
- Jestem kobietą, oskarżę cię o seksistowskie - traktowanie zagroziła sekretarka.
- Jak mnie zwolnisz, oskarżę cię o dyskryminacje ze względu na wiek - oznajmił 70 letni szef jednego z działów.
Wszyscy posiedzieli chwilę w milczeniu, po czym spojrzeli na ostatniego uczestnika zebrania młodego, zdrowego i białego mężczyznę.
Ten przerażony zastanowił się chwilę, po czym zwierzył się:
- Wiecie co, wydaje mi się, ze jestem gejem...
Kategoria:
O Dyrektorach
Stały informator dyrektora kabluje na szefa działu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*pę pocałować i vice versa.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*pę pocałować i vice versa.
Kategoria:
O Dyrektorach
Przychodzi facet do lekarza wyciąga "interes" na biurko i mówi:
-Panie doktorze mam wstydliwy problem, mój "ptaszek" jest fioletowy!
Lekarz pyta:
-A czym Pan się zajmuje- tak zawodowo?
Facet na to:
-Nooo... jestem dyrektorem.
Lekarz na to:
- To w takim razie proszę poprosić sekretarkę, aby się kalką nie podcierała.
-Panie doktorze mam wstydliwy problem, mój "ptaszek" jest fioletowy!
Lekarz pyta:
-A czym Pan się zajmuje- tak zawodowo?
Facet na to:
-Nooo... jestem dyrektorem.
Lekarz na to:
- To w takim razie proszę poprosić sekretarkę, aby się kalką nie podcierała.
Kategoria:
O Dyrektorach
Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo.
- PPPPPPP - W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika - DUPA.
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik:
- To ja piszę elegancko: Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociągiem, a Pan mi tu wulgaryzmy ?
- Ja ? Ależ ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.
- PPPPPPP - W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika - DUPA.
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik:
- To ja piszę elegancko: Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociągiem, a Pan mi tu wulgaryzmy ?
- Ja ? Ależ ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.
Kategoria:
O Dyrektorach
- Tatusiu kto to jest szef?
- Jest to taki człowiek, który przychodzi do pracy późno, jeśli ty przyszedłeś wcześnie, a przychodzi wcześniej jeśli ty się spóźniłeś.
- Jest to taki człowiek, który przychodzi do pracy późno, jeśli ty przyszedłeś wcześnie, a przychodzi wcześniej jeśli ty się spóźniłeś.
Kategoria:
O Dyrektorach
Pewnego dnia do Bank of Canada przyszła starsza pani z wielką torbą pieniędzy. Upierała się, że chce mówić z prezesem dlatego, że chce otworzyć rachunek, a ma na to rzeczywiście dużo pieniędzy. Po długiej debacie, pracownik zaprowadził ją do biura prezesa.
Prezes banku zapytał: ile pieniędzy chce pani wpłacić?
Powiedziała, że 165 000 dolarów.
„No!,“ odparł prezes i zapytał się, jak mogła zaoszczędzić tyle pieniędzy.
Starsza pani odpowiedziała, że z zakładów.
Prezes, bardzo zdziwiony, zapytał: „ Z jakich zakładów ?“
Starsza pani: „Na przykład – załóżmy się o 25 000 dolarów, że ma pan kanciaste jądra”.
Prezes zaczął się śmiać: „Takiego zakładu nie da się przecież wygrać!!!“
Starsza pani odpowiedziała: “Chce się pan założyć?”
“Oczywiście”, odpowiedział prezes, “Mogę panią zapewnić, że moje jądra naprawdę nie są kanciaste”.
Starsza pani odpowiedziała: „Dobrze, zawarliśmy zakład. Jeśli się pan zgodzi, przyjdę jutro o 10.00 rano z moim prawnikiem jako świadkiem”.
“Nie ma problemu” odparł prezes.
Tego wieczoru prezes był z powodu zakładu bardzo nerwowy i strawił sporo czasu przed lustrem na oglądaniu swych jąder. Obracał je tam i z powrotem, we wszystkich kierunkach, aby się upewnić, że nie są kanciaste i że zakład ma wygrany.
Na drugi dzień dokładnie o 10.00 starsza pani przyszła z prawnikiem do biura prezesa.
Prezes spuścił spodnie aby ona i jej prawnik zobaczyli naprawdę wszystko. Starsza pani podeszła bliżej i poprosiła, czy może dotknąć.
„Oczywiście, proszę!“, odparł prezes, “Musi pani być pewna na 100 %.”
Starsza pani z uśmiechem to zrobiła..
Prezes popatrzył się na jej prawnika i widzi, jak ten bije głową o ścianę.
„Dlaczego on to robi ?“ zapytał się starszej pani.
„Prawdopodobnie dlatego, że założyłam się z nim o 100 tysięcy dolarów, że dzisiaj około dziesiątej będę trzymać w dłoni jądra prezesa Bank of Canada”
Prezes banku zapytał: ile pieniędzy chce pani wpłacić?
Powiedziała, że 165 000 dolarów.
„No!,“ odparł prezes i zapytał się, jak mogła zaoszczędzić tyle pieniędzy.
Starsza pani odpowiedziała, że z zakładów.
Prezes, bardzo zdziwiony, zapytał: „ Z jakich zakładów ?“
Starsza pani: „Na przykład – załóżmy się o 25 000 dolarów, że ma pan kanciaste jądra”.
Prezes zaczął się śmiać: „Takiego zakładu nie da się przecież wygrać!!!“
Starsza pani odpowiedziała: “Chce się pan założyć?”
“Oczywiście”, odpowiedział prezes, “Mogę panią zapewnić, że moje jądra naprawdę nie są kanciaste”.
Starsza pani odpowiedziała: „Dobrze, zawarliśmy zakład. Jeśli się pan zgodzi, przyjdę jutro o 10.00 rano z moim prawnikiem jako świadkiem”.
“Nie ma problemu” odparł prezes.
Tego wieczoru prezes był z powodu zakładu bardzo nerwowy i strawił sporo czasu przed lustrem na oglądaniu swych jąder. Obracał je tam i z powrotem, we wszystkich kierunkach, aby się upewnić, że nie są kanciaste i że zakład ma wygrany.
Na drugi dzień dokładnie o 10.00 starsza pani przyszła z prawnikiem do biura prezesa.
Prezes spuścił spodnie aby ona i jej prawnik zobaczyli naprawdę wszystko. Starsza pani podeszła bliżej i poprosiła, czy może dotknąć.
„Oczywiście, proszę!“, odparł prezes, “Musi pani być pewna na 100 %.”
Starsza pani z uśmiechem to zrobiła..
Prezes popatrzył się na jej prawnika i widzi, jak ten bije głową o ścianę.
„Dlaczego on to robi ?“ zapytał się starszej pani.
„Prawdopodobnie dlatego, że założyłam się z nim o 100 tysięcy dolarów, że dzisiaj około dziesiątej będę trzymać w dłoni jądra prezesa Bank of Canada”
Kategoria:
O Dyrektorach
Sekretarka siadając dyrektorowi na kolanach, pyta:
-Kotku, dlaczego twoja żona jest taka o mnie zazdrosna?
-Bo widzisz, kiedyś sama była moją sekretarką.
-Kotku, dlaczego twoja żona jest taka o mnie zazdrosna?
-Bo widzisz, kiedyś sama była moją sekretarką.
Kategoria:
O Dyrektorach
Nowa stenotypistka po zanotowaniu listu, który podyktował jej prezes prosi:
-Czy byłby pan tak miły, panie prezesie, i powtórzył, co było pomiędzy: "Szanowny panie", a "pozostaję z poważaniem"?
-Czy byłby pan tak miły, panie prezesie, i powtórzył, co było pomiędzy: "Szanowny panie", a "pozostaję z poważaniem"?
Kategoria:
O Dyrektorach
Dyrektor wychodzi z gabinetu i widzi jak jeden z jego pracowników próbuje siłą wyciągnąć sekretarkę z pokoju.
-Co pan robi panie Kowalski? - krzyczy dyrektor
-Nie chcecie płacić nadgodzin, to biorę robotę do domu...
-Co pan robi panie Kowalski? - krzyczy dyrektor
-Nie chcecie płacić nadgodzin, to biorę robotę do domu...
Kategoria:
O Dyrektorach
Mój były dyrektor mawiał, że wszystko da się wyleczyć seksem analnym.
Nikt w pracy nie śmiał kaszlnąć.
Nikt w pracy nie śmiał kaszlnąć.
Witaj na humor.gomeo.pl – Twoim źródle najlepszych żartów, dowcipów i kawałów po polsku! Nasza kolekcja to ponad 10,000 śmiesznych tekstów, od krótkich żartów o Jasiu po czarny humor i fraszki. Szukasz rozrywki na każdy dzień? Znajdziesz tu zabawne historie o blondynkach, myśliwych, policji czy studentach – idealne na poprawę nastroju czy imprezę. Historia naszej strony zaczęła się z pasji do humoru, która narodziła się w latach 90., gdy Polacy, zmęczeni szarą rzeczywistością PRL, zaczęli wymieniać się dowcipami przy ogniskach i w domach. Te opowieści – od kawałów o Bacy po żarty o Chucku Norrisie – przekazywane z ust do ust, zainspirowały nas do stworzenia miejsca, gdzie każdy może się uśmiechnąć. Z czasem zebraliśmy tysiące tekstów, od klasycznych polskich żartów po współczesne śmieszne zagadki, tworząc unikalny zbiór, który łączy tradycję z nowoczesnością. Dziś humor.gomeo.pl to nie tylko zbiór najlepszych dowcipów, ale i społeczność miłośników śmiechu. Nasze kategorie, jak „Żarty o lekarzach” czy „O Szkotach”, przyciągają fanów tematycznego humoru, a codzienne aktualizacje zapewniają świeżą dawkę radości. Przekonaj się, jak historia polskiego humoru ożywa na naszej stronie! Czytaj, oceniaj i dziel się ulubionymi żartami – od klasyki po nowości. Humor.gomeo.pl to więcej niż zbiór tekstów – to miejsce, gdzie śmiech ma swoją historię i przyszłość. Dołącz do nas i odkryj, dlaczego dobry humor to podstawa!
© humor.gomeo.pl 2025