Spotykają się dwie sąsiadki.
-Ty, Kowalska, coś ty się wczoraj w nocy tak darła?
- No, bo mąż mi robił malinkę.
- No to musiałaś się tak wydzierać?
- Ale on mi ją robił kombinerkami...
- Mamo, czy wszystkie bajeczki zaczynają się od: "Był sobie raz..." albo "Dawno, dawno temu"?
- Nie, moje dziecko. Są i takie, które zaczynają się: "Miałem ważne spotkanie biznesowe i nie mogłem wrócić do domu na kolację."
Mąż wcześniej wrócił z pracy i zastał żonę gołą w łóżku. Spojrzał do góry i zobaczył faceta siedzącego na żyrandolu.
- A to kto? - pyta żony.
- Malarz.
- A faktycznie. Jeszcze mu farba z pędzla kapie...
Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział:
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ, bardzo go lubił to smarował go wazeliną, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. I pewnego razu spotkał dziewczynę marzeń. On ją pokochał, a ona jego - jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:
- U nas w domu jest taka tradycja, że kto się pierwszy odezwie po obiedzie zmywa naczynia, ta tradycja obowiązuje również gości. Tak więc pamiętaj.
No więc zaczęli jeść, zjedli i siedzą i patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:
- Mmmm, pycha obiad trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.
Dziewczyna sobie myśli:
- Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.
Matka myśli:
- Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.
Ojciec myśli:
- Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywać nie będę.
Mija pół godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę posadził na stole, podniósł jej spódnicę, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli.
- Ohhhhhh, leżało mi to już od dwóch dni, trzeba by jej coś powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.
Dziewczyna myśli:
- Było ekstra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie... Matka myśli:
- Nie miałam tego od 9 lat, trze by coś staremu powiedzieć, ale nie teraz, bo zmywać mi się nie chce
Ojciec myśli:
- A to gnój, moją córkę prze**chał, a ja przez to zmywanie nic nie mogę powiedzieć.
Mija następny kwadrans. Chłopak wziął mamusię na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:
- Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale ...
Dziewczyna myśli:
- Cham i świnia, najpierw ja, potem moja matka. Bym mu coś powiedziała ale...
Matka myśli:
- Ehhhh! Jak cudownie! Jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć.
Ojciec z pianą na ustach myśli:
- Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi powiedzieć.
Nagle zerwał się deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
- He, he, dobrze, że go wysmarowałem wazeliną - myśli - Jak przestanie padać to muszę go znowu posmarować.
I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, że zapomniał jej wziąć z domu.
- No trudno, zmyję te naczynia - myśli i pyta:
- Czy ktoś ma wazelinę?
Na co ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:
- To ja już pozmywam te naczynia!
Zmęczony mąż wraca do domu a w łóżku leży nagi mężczyzna.
Pyta się go:
- Gdzie jest żona ?
A on na to:
- W łazience odświeża się.
A mąż na to:
- To ja wejdę do szafy, jakby co to mnie tu nie ma.
Mąż wchodzi do szafy a po chwili przychodzi żona i mówi do tego nagiego mężczyzny :
- Ściskaj mnie tak mocno aż się sikam!
A on na to :
- Otwórz szafę to się z**rasz.
Wchodzi mąż do sypialni i nakrywa żonę w łóżku z kochankiem w dwuznacznej sytuacji.
- Co wy tu robicie?!
A żona do kochanka:
- A nie mówiłam, że idiota?!
Mąż do żony:
- Kochanie pójdź do sklepu po piwko
- A jest może jakieś milsze słówko? - dąsa się żona
- Hokus pokus,czary mary,zapierd*laj po browary
Żona pyta męża podczas ćwiczeń fizycznych:
- Porobimy pajacyki ?
- Nie wolę mieć normalne dzieci.
Mąż i żona jedzą obiad. Żona koszmarnie oblała się zupą i mówi do męża:
- No patrz jak ja wyglądam... jak świnia!
- No i się zupą oblałaś!