Perkusista deathmetalowy gra tak szybko, bo jak się człowiek spieszy to diabeł się cieszy.
Dzieci przynosi bocian. Perkusistów - dzięcioł.
Dyrygent niezadowolony z gry bębnów:
- Jak widać, że jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
Na co ktoś zza bebnów odpowiada:
- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.
- Pani syn nie powinien chodzić na lekcje gry na skrzypcach. On nie ma za grosz słuchu – mówi nauczycielka.
Na to mama:
- On nie ma słuchać, on ma grać!
Prawdziwy meloman to taki, który usłyszawszy głos kobiety śpiewającej w wannie, przykłada do dziurki od klucza swoje ucho...
Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką:
- Madame, słyszałem wczoraj jak Pani śpiewała.
- Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
- Straszną broń Pani wybrała, Madame!
- Wiesz, wczoraj kupiłem twoją płytę!
- Ach, to ty kupiłeś... - smutno odpowiada zagadnięty.
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz wydałem płytę!
- Świetnie, a ile sprzedałeś?
- Eee, niewiele - dom, samochód...
Podczas próby koncertu na trąbkę z orkiestrą, solista stale mylił się i fałszował, a chcąc zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, rzekł do Józefa Haydna:
- Panie kapelmistrzu, orkiestra gra tak głośno, że sam siebie nie słyszę.
Na to kompozytor:
- W takim razie szczęściarz z pana!
Konserwatorium im. Witolda Lutosławskiego w Krakowie. Po korytarzu, w przerwie między zajęciami spaceruje dwóch studentów:
- Ale miałem wczoraj traumatyczne przeżycie - mówi jeden
- Co się stało?
- Byłem świadkiem samobójstwa. Jakiś facet skoczył z dachu wieżowca wprost
pod moje nogi.
- Jezu! A jaki był motyw?
- Żadnego motywu nie było. W całkowitej ciszy o ziemię jeb**ł.