Żarty, dowcipy, kawały... po prostu humor na maksa!

Szukasz dobrych dowcipów i żartów?
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
- Najlepsze żarty
- Ponad 10,000 dowcipów
- Humor na każdy dzień!
category.title
Kategoria:
O Pracy
- Pamiętaj o ubogich zwykł mawiać znany milioner Rockefeller.
- Dlaczego? - spytał go kiedyś młody adept biznesu.
- Bo to jedna z niewielu rzeczy, które czynią cię szlachetnym, a nic nie kosztują.
- Dlaczego? - spytał go kiedyś młody adept biznesu.
- Bo to jedna z niewielu rzeczy, które czynią cię szlachetnym, a nic nie kosztują.
Kategoria:
O Pracy
Malarz: - Pewien Amerykanin obiecał mi dać za ten obraz milion dolarów.
Klient: - Być może, ale ja mogę dać panu zaledwie 10 tyś. zł
Malarz: - Bierz pan. Nie można pozwolić, żeby nasze arcydzieła opuszczały kraj.
Klient: - Być może, ale ja mogę dać panu zaledwie 10 tyś. zł
Malarz: - Bierz pan. Nie można pozwolić, żeby nasze arcydzieła opuszczały kraj.
Kategoria:
O Pracy
Pewna australijska firma zamieściła w gazetach wielką reklamę ogłaszając, że jest w stanie ściągnąć z zagranicy dla swoich klientów filmy z twardą pornografią. Ceny były rozsądne, płatność należało uiścić przelewem. Po kilku tygodniach przedstawiciele tej firmy wysłali do osób które wpłaciły pieniądze, list:
"Z powodu ograniczeń prawnych nie jesteśmy w stanie legalnie sprowadzić zamówionych materiałów. Dlatego zwrócimy Państwu wpłacone pieniądze. Wystarczy zrealizować w banku załączony czek."
Z tej możliwości skorzystało zaledwie kilku klientów. Dlaczego?
Nazwa firmy brzmiała: "The Anal Sex and Fetish Perversion Company".
"Z powodu ograniczeń prawnych nie jesteśmy w stanie legalnie sprowadzić zamówionych materiałów. Dlatego zwrócimy Państwu wpłacone pieniądze. Wystarczy zrealizować w banku załączony czek."
Z tej możliwości skorzystało zaledwie kilku klientów. Dlaczego?
Nazwa firmy brzmiała: "The Anal Sex and Fetish Perversion Company".
Kategoria:
O Pracy
Kierownik do pracownika:
- Czy lubi pan spocone dziewczyny?
- No, nie bardzo...
- A ciepłą wódkę?
- Też nie.
- To po jaka cholerę chce pan urlop w lipcu?
- Czy lubi pan spocone dziewczyny?
- No, nie bardzo...
- A ciepłą wódkę?
- Też nie.
- To po jaka cholerę chce pan urlop w lipcu?
Kategoria:
O Pracy
MIEJSCE AKCJI
BOK w jednej z telefonii komórkowych w Polsce:
Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
BOK: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy?
Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ja zablokowali....
BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli...
Klient: Ale ja nie ma faxu...
BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...
Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax...
BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...
Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolinii siedzi sporo osób...
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył.
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego.
BOK: W szczycie 1,75.
Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto.
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.
BOK: 1 zł
Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (przypis red. Czas trwania rozmowy)
Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć.
Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon. Czy to prawda?
KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!! po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)
KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
* na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
* nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
* fizycznie, nie proszę pana...
* no to może metafizycznie...?
* może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...
KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
* tak
* a ten z domu?
* przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
* a który lepiej działa ?
KLIENT: panie mam problem !
* nie mogę wejść w moja sekretarkę
KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski..." nr konta - podaje...
* jakie saldo?
* komórkowe proszę pana, komórkowe...
KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja
* z identyfikacja...
* no! z tymi od pieniędzy!"
KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..."... (chyba chodziło o roaming...??)
KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?"
KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżący rachunek??)
KLIENTKA: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)
KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można"
KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??"
KLIENT: "jakieś pół roku temu..."
KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..."
KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."
KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru...
KLIENT: PROSZĘ PANI, WŁAŚNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKĘ, CZY JEST SZANSA, ŻE SIĘ ONA ODNAJDZIE?...
KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
KLIENT: to chyba po viagrze!
BOK w jednej z telefonii komórkowych w Polsce:
Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
BOK: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce taxi... ale co to ma do rzeczy?
Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ja zablokowali....
BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli...
Klient: Ale ja nie ma faxu...
BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...
Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax...
BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle...
Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolinii siedzi sporo osób...
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył.
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony...
Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego.
BOK: W szczycie 1,75.
Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto.
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.
BOK: 1 zł
Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (przypis red. Czas trwania rozmowy)
Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć.
Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon. Czy to prawda?
KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!! po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)
KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem... a przecież telefon był w domu...
* na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
* nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły...?
* fizycznie, nie proszę pana...
* no to może metafizycznie...?
* może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro...
KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
* tak
* a ten z domu?
* przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
* a który lepiej działa ?
KLIENT: panie mam problem !
* nie mogę wejść w moja sekretarkę
KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski..." nr konta - podaje...
* jakie saldo?
* komórkowe proszę pana, komórkowe...
KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja
* z identyfikacja...
* no! z tymi od pieniędzy!"
KLIENT: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..."... (chyba chodziło o roaming...??)
KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?"
KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pyt. o bieżący rachunek??)
KLIENTKA: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..." (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać...!)
KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie działa... nawet dodzwonić się nie można"
KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??"
KLIENT: "jakieś pół roku temu..."
KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać..."
KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."
KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru...
KLIENT: PROSZĘ PANI, WŁAŚNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKĘ, CZY JEST SZANSA, ŻE SIĘ ONA ODNAJDZIE?...
KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej...
KLIENT: to chyba po viagrze!
Kategoria:
O Pracy
Żona opowiada mężowi:
-Kiedyś zabrakło mi pieniędzy na zakupy, więc wstąpiłam do twojego biura, ale nie było cię w pokoju, więc wzięłam z marynarki 500 złotych. Zauważyłeś ich brak?
-Nie moja droga, już od miesiąca pracuję w innym pokoju.
-Kiedyś zabrakło mi pieniędzy na zakupy, więc wstąpiłam do twojego biura, ale nie było cię w pokoju, więc wzięłam z marynarki 500 złotych. Zauważyłeś ich brak?
-Nie moja droga, już od miesiąca pracuję w innym pokoju.
Kategoria:
O Pracy
Dopóki mój szef myśli, że ja dużo zarabiam dopóty ja będę tak robił żeby on myślał, że ja dużo robię.
Kategoria:
O Pracy
-Co robisz w biurze?
-W zasadzie nic.
-To skąd wiesz kiedy skończyłaś pracę?
-W zasadzie nic.
-To skąd wiesz kiedy skończyłaś pracę?
Kategoria:
O Pracy
Nowak przychodzi do pracy z zabandażowanym okiem.
- Co ci się stało? - pyta się kolega.
- Sąsiadka mnie uderzyła śrubokrętem w oko.
- Przez przypadek?
- Przez dziurkę od klucza.
- Co ci się stało? - pyta się kolega.
- Sąsiadka mnie uderzyła śrubokrętem w oko.
- Przez przypadek?
- Przez dziurkę od klucza.
Kategoria:
O Pracy
Rozmawiają dwie pracownice:
-Widziałaś? Szef ma nową sekretarkę.
-A co ze starą???
-Podobno była niewierna.
-Widziałaś? Szef ma nową sekretarkę.
-A co ze starą???
-Podobno była niewierna.
Witaj na humor.gomeo.pl – Twoim źródle najlepszych żartów, dowcipów i kawałów po polsku! Nasza kolekcja to ponad 10,000 śmiesznych tekstów, od krótkich żartów o Jasiu po czarny humor i fraszki. Szukasz rozrywki na każdy dzień? Znajdziesz tu zabawne historie o blondynkach, myśliwych, policji czy studentach – idealne na poprawę nastroju czy imprezę. Historia naszej strony zaczęła się z pasji do humoru, która narodziła się w latach 90., gdy Polacy, zmęczeni szarą rzeczywistością PRL, zaczęli wymieniać się dowcipami przy ogniskach i w domach. Te opowieści – od kawałów o Bacy po żarty o Chucku Norrisie – przekazywane z ust do ust, zainspirowały nas do stworzenia miejsca, gdzie każdy może się uśmiechnąć. Z czasem zebraliśmy tysiące tekstów, od klasycznych polskich żartów po współczesne śmieszne zagadki, tworząc unikalny zbiór, który łączy tradycję z nowoczesnością. Dziś humor.gomeo.pl to nie tylko zbiór najlepszych dowcipów, ale i społeczność miłośników śmiechu. Nasze kategorie, jak „Żarty o lekarzach” czy „O Szkotach”, przyciągają fanów tematycznego humoru, a codzienne aktualizacje zapewniają świeżą dawkę radości. Przekonaj się, jak historia polskiego humoru ożywa na naszej stronie! Czytaj, oceniaj i dziel się ulubionymi żartami – od klasyki po nowości. Humor.gomeo.pl to więcej niż zbiór tekstów – to miejsce, gdzie śmiech ma swoją historię i przyszłość. Dołącz do nas i odkryj, dlaczego dobry humor to podstawa!
© humor.gomeo.pl 2025