Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę:
- Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
- Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów!
Pali się wieżyczka.
Przyjeżdża straż i ludzie skaczą.
Skacze babcia złapał ją strażak.
Skacze dziadek, strażak go łapie.
Skacze murzyn - nie rzucać spalonych!
Po zademonstrowaniu swych umiejętności kandydatka na śpiewaczkę pyta profesora:
- Czy mój głos ma jakieś szanse?
- Oczywiście! Na przykład, gdy wybuchnie pożar!
Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!
Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
- Proszę zacisnąć zęby!- krzyczy znosząc ja w dół po drabinie.
- W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!
Spotykają się dwaj koledzy.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli...
W biurze wybuchł pożar.
Dyrektor biega w popłochu po swoim gabinecie, szukając czegoś w regałach i w szufladzie.
- Czego pan szuka? - pyta sekretarka.
- Gdzieś tu wsadziłem broszurkę z przepisami przeciwpożarowymi.
- Co robi strażak, gdy chce mu się pić?
- Nalewa sobie szklankę wody i GASI pragnienie.
W straży pożarnej dzwoni telefon:
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Ale jak przyjemnie tego posłuchać.
Pozdrowienie strażaków:
- Niech będzie pochwalony Święty Florian!
- I dziewczynka z zapałkami!