Idzie sobie turysta jakimś wzgórzem i widzi bacę. Podchodzi bliżej, patrzy, a tam baca w rękach kota trzyma i go do wody wkłada, i wyjmuje, wkłada, i wyjmuje itd.
-Baco, co wy robicie? - pyta zdziwiony turysta.
-Piorę kota - odpowiada baca.
-Oj baco, kota się nie pierze.
-Pierze się, panocku, pierze.
Turysta poszedł sobie w góry, wraca po paru godzinach, patrzy,a baca siedzi smutny w tym samym miejscu co wtedy, a obok niego leży martwy, powyginany kot.
-Baco, mówiłem ci, że kota się nie pierze.
-Pierze się, pierze, ino się nie wyżyma.