Przychodzi facet do banku:
- Potrzebny mi kredyt, mam znakomity pomysł!
- To znaczy?
- Za te pieniądze otworzę klub dla gejów.
- Dlaczego pan uważa, że się to opłaci?
- Patrz pan, jaki jest rynek: na początek, gliniarze z drogówki. Wszyscy, co do jednego, to pedały, nie? Potem - sędziowie piłkarscy - pedał pedała pedałem pogania. Potem posłowie. Nawet moi sąsiedzi z góry to pedały!
- Oj, chyba nie damy panu kredytu...
- O! I pan mógłby przyjść!