Odbywa się rozprawa w sądzie.
Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej.
Sędzia pyta:
- Co oskarżony ma na obronę?
- Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce i upadla na nóż.
- I tak siedem razy?