Szef pyta sekretarki:
- Czy wysłała pani fax do Kowalskiego?
- Tak wysłałam.
- To niech wyśle pani jeszcze do Nowackiego.
- Ale szefie, my nie mamy więcej faxów
Do zegarmistrza przychodzi klient z reklamacją:
- Proszę pana, on teraz tyka!
- To chyba właśnie o to chodzi...
- Niezupełnie. Gdy go przyniosłem do naprawy, to był barometr...
Asystentka przychodzi do dyrektora i mówi:
- Panie dyrektorze, chciałbym pogadać z Panem w trzy oczy...
- Pani Kasieńko chyba w cztery oczy?
- Nie Panie dyrektorze w trzy. Bo na to, co zaproponuję, trzeba będzie jedno oczko przymknąć...
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kur*a tę cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra. Franek, podaj kur*a tę cegiełkę!
Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch. Spotyka go majster i krzyczy:
- Na cholerę ciągniesz ten łańcuch???!!!
- A co mam go pchać?! Ze spokojem odpowiada robotnik.
W restauracji zawiany klient przegląda kartę dan. W końcu przywołuje kelnerkę:
- Poproszę tego inwalidę.
- Jakiego inwalidę? - pyta zdziwiona kelnerka.
- No, tu przecież jest napisane "tatar z jednym jajem"
Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra, a ten pyta:
- Co może pan robić?
- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.
- A co jeszcze może pan robić?
- Mogę nie kopać...
Modlitwa pracownika :
Panie daj mi mądrość żebym mógł zrozumieć mojego szefa
Daj mi też dar przebaczania żebym mógł mu wybaczyć
Ale nie daj mi siły, bo mu wpie****e
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule, pokazuje mu język, puszcza bąka i wygarnia wszystko. W tym samym też momencie do gabinetu wpadają koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
Szalejący kryzys ekonomiczny.
Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?
- Nie. Wczoraj cala noc płakałem i dwa razy się zesrał*m