Do agencji reklamowej wpada facet z wielkimi planszami, rzuca na stół tysiące projektów;
Pani z agencji szyderczym głosem:
- I co? Pewnie ma być na jutro?
Facet:
- Jakbym kur*a chciał na jutro, to bym przyszedł jutro.
- Wiesz, czasem mnie ogarnia wielka ochota, żeby się popracować...
- I co wtedy robisz?
- Czekam, aż mi przejdzie
- Poproszę pastę do butów.
- Jakich? - pyta się sprzedawca.
- Sznurowanych...
Dzwoni pracownik do szefa i mówi, że nie może iść do pracy. A szef na to:
- A dlaczego!?
Pracownik odpowiada:
- Bo mam chore oczy.
- To ma pan zapalenie spojówek? - pyta szef.
- Nie, po prostu nie widzę się dziś w pracy
Jasio się pyta taty:
-Tato gdzie są bałwany latem?
Tata odpowiada:
-Pracują u mnie w biurze!
W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
- Proszę pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Rzemieślnik-elektryk pyta się praktykanta:
- Czy naprawiłeś już dzwonek do drzwi w mieszkaniu Nowaków?
- Byłam tam już sześć razy. Dzwonię i dzwonię a tam nikt nie otwiera.
Na bankiecie dla pracowników, oraz ich rodzin, pewna pani pyta siedzącego obok mężczyznę:
- Czy pan jest przełożonym mojego męża?
- Nie droga pani.
- W takim razie proszę w tej chwili zabrać rękę z mojego kolana!
Kowalski został spoliczkowany przez kolegę z pracy.
Pyta się oburzony:
- To było na poważnie, czy na żarty?
- Poważnie.
- To w porządku, bo ja nie lubię takich żartów.
-Dlaczego Pan nic nie robi? - strofuje szef pracownika.
-Przecież szef zawsze powtarza, że "co masz zrobić jutro, zrób dziś", a jutro zaczyna się weekend.