Siedzi baca nad przepaścią i liczy:
- 152, 152, 152...
Podchodzi do niego turysta i się pyta:
- Co takiego liczycie baco?
Baca spycha go w przepaść.
- 153, 153, 153...
Przychodzą turyści do bacy;
- Baco jaka jutro będzie pogoda?
- Będzie piknie słoneczko świecić.
Sprawdziło się, więc przychodzą także na drugi dzień
- Baco a jaka pogoda będzie jutro?
- Nie wiem, bo jeszcze radia nie słuchałem.
Baco jakie owce zjadają mniej trawy: białe czy czarne?
- Czarne.
- A dlaczego?
- Bo czarnych jest mniej.
Idzie wycieczka przez góry i nagle widzi na wierzchu wysokiego drzewa bacę, który siedzi na konarze i kurczowo trzyma się pnia.
- Co wy tam baco robicie na górze? - krzyczą turyści.
- Uważam - odkrzykuje baca
- A na co tak baco uważasz?
- Uważam żeby nie spaść.
Do bacy na letnisko przyjechał turysta z Warszawy.
- Nazywam się Jan Sraczka - przedstawi się turysta.
- Oj, to rzadkie macie nazwisko panocku, rzadkie...
Wyprowadził młody żonkiś Góral swoją młodą żoneczkę na szczyt góry i mówi:
- Popatrz sobie na te piękne widoki i zapamiętaj jak najwięcej z tego krajobrazu ,bo ino przez cołki miesiąc,będzies oglądała ino biały sufit!!!
Stara góralka przycupnęła za stodołą w wiadomym celu. Zauważył ją stojący nieopodal baca i krzyczy:
-Widzę wos!
-Jo też nie ślepa! - odkrzyknęła góralka
Pewien turysta mówi do górala:
- Ale macie tu piękne widoki.
Góral odpowiada:
- E tam,nie widzę, bo mi góry zasłaniają.
Przed ślubem Baca pomalował sobie członka na zielono i myśli sobie tak:
"Jak o nic moja zonecka nie spyto yo jest ino dziołcha porządna - a jak spyto cemu taki zielony to dam w pyscysko i spytom: A gdziez ty scierwo innego widziałaś?!!!
Czym się różni Żyd, od Murzyna?
- Ten pierwszy jeździ na obozy, a drugi na kolonie.