A za cztery lata na Euro nikt nas do domu nie wyśle...
Dwaj górale, mały i duży sikają na mur.
Mały strasznie mruga oczami.
Duży pyta:
- Co tak mrugos?
- Bo mi do ocu prysko!
Siedzi anemik w szpitalu i jęczy:
- Siooostrooo, paaająąąk!
- Nie poradzi sobie pan z pająkiem?
Po 5 minutach słychać pacjenta:
- Doookąąąd mnie wleeeczeeesz, beeestiooo?!
Twoja stara szyje dresy, a potem pierze je w Wiśle.
- Jak blondynka zabija karpia na święta?
- Topi go w wodzie!
Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto! Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce...
Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
- Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
- A ja przywiozłem "Muchę".
- Co to za dynks?
Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
- Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
- Chodź, zobaczysz.
Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
- Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
- Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
- Dobra!
Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
- A mama gdzie?
Na co teść:
- Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...
Marzę o tym w każdej chwili
Aby zajrzeć w oczy twoje
Tyle szczęścia memu sercu
Dały piękne wiersze twoje.
Dusza twoja tak radosna
romantyczna niczym wiosna
Krzychu wstaje rano z łóżka i podchodzi do okna.
Siostra pyta:
- Jaka dziś pogoda?
- Skąd mogę wiedzieć? Jest straszna mgła, pada deszcz i niczego nie widać!
Mąż pojechał na wczasy.
Żona w domu, on się bawi.
Mijają trzy dni, aż tu telegram:
- Sprzedaj radio, przyślij mi dwa miliony.
Żona zrobiła co jej kazał.
Mijają dwa dni, a tu telegram:
- Sprzedaj TV, przyślij mi 10 milionów.
Cóż było robić - sprzedała, wysłała.
Tydzień później telegram:
- Sprzedaj meble, przyślij mi 15 milionów.
Sprzedała i to, wysłała i myśli - jak on się ma dobrze bawić, to ja też.
Mąż wraca, a ona jedzie na swoje wczasy.
Po paru dniach telegram:
- Przesyłam 3 miliony, kup radio.