Właściciel łódzkiej hurtowni radzi się agenta:
- Pozostało nam na składzie dwieście par czarnych spodni. Co z nimi zrobić?
Agent zastanawia się i po chwili mówi:
Mam pomysł! Wyślemy naszym stałym klientom po 10 par spodni. Policzymy im właściwą cenę, ale załączone faktury będą opiewać, niby omyłkowo na 8 par. Klienci pomyślą, żeśmy się nabrali, i nie zwrócą paczki, a zapłacą za towar.
Szef zastosował się do rady agenta.
Trzy dni później wpada do składu i wymyśla agentowi od osłów i idiotów:
- Pan jesteś kretyn! Pan idź do diabła z pańskim pomysłem! Żaden z klientów nie przyjął towaru, ale odesłali nam po 8 par.