Ksiądz odprawia mszę w kościele.
Nagle zaczyna wylewać rzeka. Jest powódź.
Wszyscy uczestnicy mszy opuszczają kościół, tylko nie ksiądz.
Po księdza przypływają łódką.
Ksiądz nie wsiada i mówi:
-nie, Bóg mnie uratuje.
Woda jest już wysoko; ksiądz siedzi na dachu.
Po księdza przypływają łodzią podwodną.
Ksiądz nie wsiada i mówi:
-nie, Bóg mnie uratuje.
W końcu ksiądz siedzi na czubku dzwonnicy.
Przylatują po niego helikopterem.
Ksiądz nie wsiada i mówi:
-nie Bóg mnie uratuje.
Ksiądz tonie.
Pyta się boga w niebie:
-Boże czemu mnie nie ratowałeś?
-Ratowałem cię trzy razy!