Mąż jedzie na delegację.
Żegna się z żoną i mówi do kolegi:
- Nie mam do niej zaufania. Jak zobaczysz, że z mojego domu wychodzi jakiś obcy facet,a moja żona całuje go, to wyrwij sztachetę z płotu.
Tydzień później mąż wraca i widzi, że płot cały.
Wita się z żoną a kobieta mu mówi:
- Kochanie jak dobrze, że jesteś! Jakiś wandal nam sztachety z płotu pourywał!l Na szczęście udało mi się je wszystkie poprzybijać.