Młode małżeństwo. Standardy nieco poniżej, tak się złożyło, że obydwoje stracili pracę, brak środków do życia, ale trzeba sobie jakoś radzić. Postanowili, że będą żyć oszczędniej - na początek ograniczą wydatki na jedzenie, a zamiast tego będą się posilali miłością... No i żyją jeden dzień, drugi i trzeci. Na czwarty dzień mąż wyszedł coś użebrać na miasto, za jakiś czas wraca, wchodzi na klatkę schodową (mieszkanie w bloku), patrzy i własnym oczom nie wierzy: żona z gołym tyłkiem, okrakiem zjeżdża po poręczy. Pyta się:
- A tobie z głodu odbiło?
Ta niespeszona:
- Dalej, dalej, myj ręce, bo ci obiad podgrzewam...