Pewien Żyd z Żydówką wzięli ślub. Po weselu czekała na nich noc poślubna. Kobieta pierwsza położyła się do łóżka żeby poczekać na kochanka.
Wchodzi do sypialni małżonek, klęka przy łóżku i mówi:
- Woli swawoli czy pani pozwoli użyć swego przyrodzenia do dzieci rozmnożenia...
Kobieta pomyślała "no świr jakiś" i się odwróciła. Małżonek nie dostał pozwolenia więc wyszedł z sypialni i spał sam.
Kolejnej nocy sytuacja się powtarza. Przychodzi mąż i mówi:
- Woli swawoli czy pani pozwoli użyć swego przyrodzenia do dzieci rozmnożenia...
Reakcja żony była taka sama jak przedtem, także mąż znowu nie spał z żoną.
Następny wieczór, mąż przychodzi, klęka i mówi:
- Woli swawoli czy pani pozwoli użyć swego przyrodzenia do dzieci rozmnożenia...
Żona na to:
- Woli swawoli niech pan pierdoli a z mojej piczki nie robi kapliczki...