Kazio wypił za dużo i chwiejnym krokiem idzie ulicą.
Spotyka policjanta i prosi:
- Władzuchno ep... kochana niech mnie ep... władzuchna do domu ep.. odprowadzi.
- A gdzie pan mieszka?
- Władzuchna nie wie, gdzie ja mieszkam? To władzuchna też się urżnęła?