Żarty, dowcipy, kawały... po prostu humor na maksa!

Szukasz dobrych dowcipów i żartów?
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
Jesteśmy tutaj dla Ciebie!
- Najlepsze żarty
- Ponad 10,000 dowcipów
- Humor na każdy dzień!
category.title
Kategoria:
O Dyrektorach
Mówi ojciec do syna:
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak! :D:D:D:D:D
- Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka Kulczyka!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
- Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
- Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...
- Ależ to wiceprezes Orlenu.
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
- Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
- Ooo! Chyba, że tak! :D:D:D:D:D
Kategoria:
O Dyrektorach
Sprzedawca, zaopatrzeniowiec i ich szef znaleźli starą lampę oliwna.
Jak zwykle przy takim znalezisku, okazało się, że jest w niej dżin, który obiecał spełnić im po jednym życzeniu.
Pierwszy wyrwał sie sprzedawca:
-- Chciałbym być na Wyspach Bahama, pływać ścigaczami, bez trosk,
bez problemów o nic.
Puf -- znikł. Następny był zaopatrzeniowiec:
-- Chcę być na Hawajach, leżeć na leżaku, być masowanym przez moją
osobistą masażystkę, z nieskończonym zapasem pinacolady pod ręką.
Puf -- znikł. Przyszła kolej na życzenie szefa.
-- A ja chcę, żeby ta dwójka była w biurze za pół godziny.
Morał: Zawsze czekaj, zanim szef nie powie swojego.
Jak zwykle przy takim znalezisku, okazało się, że jest w niej dżin, który obiecał spełnić im po jednym życzeniu.
Pierwszy wyrwał sie sprzedawca:
-- Chciałbym być na Wyspach Bahama, pływać ścigaczami, bez trosk,
bez problemów o nic.
Puf -- znikł. Następny był zaopatrzeniowiec:
-- Chcę być na Hawajach, leżeć na leżaku, być masowanym przez moją
osobistą masażystkę, z nieskończonym zapasem pinacolady pod ręką.
Puf -- znikł. Przyszła kolej na życzenie szefa.
-- A ja chcę, żeby ta dwójka była w biurze za pół godziny.
Morał: Zawsze czekaj, zanim szef nie powie swojego.
Kategoria:
O Dyrektorach
-Panie dyrektorze, pracuję u pana już 6 lat i jeszcze ani razu nie poprosiłem o podwyżkę.
-Wyraża się pan nieprecyzyjnie, młody człowieku. Rzeczywiście przepracował pan u mnie 6 lat, ale tylko dlatego, że nigdy nie prosił pan o podwyżkę.
-Wyraża się pan nieprecyzyjnie, młody człowieku. Rzeczywiście przepracował pan u mnie 6 lat, ale tylko dlatego, że nigdy nie prosił pan o podwyżkę.
Kategoria:
O Dyrektorach
Dyrektor pyta nową sekretarkę:
- Czy w poprzedniej pracy spotkało panią co strasznego?
- Nie. A dlaczego pan pyta?
- Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.
- Czy w poprzedniej pracy spotkało panią co strasznego?
- Nie. A dlaczego pan pyta?
- Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy.
Kategoria:
O Dyrektorach
Nielubiany szef zostawia kartkę na biurku:
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
- Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
- Niech ci ziemia lekką będzie.
Kategoria:
O Dyrektorach
Dyrektor przychodzi do kolegi lekarza.
- Słuchaj, coś mi jajka sinieją.
- Pokaż je, to zobaczę, co to jest. Po przebadaniu mówi:
- Powiedz swojej sekretarce, żeby sobie tyłka kalką nie podcierała.
- Słuchaj, coś mi jajka sinieją.
- Pokaż je, to zobaczę, co to jest. Po przebadaniu mówi:
- Powiedz swojej sekretarce, żeby sobie tyłka kalką nie podcierała.
Kategoria:
O Dyrektorach
Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule, pokazuje mu język, puszcza bąka i wygarnia wszystko. W tym samym momencie do gabinetu wpadają koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
- Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
Kategoria:
O Dyrektorach
Szefie, przyszedł e-mail do pana!
- Niech wejdzie.
- Niech wejdzie.
Kategoria:
O Dyrektorach
Grupa handlowców przyjechała do fabryki prezerwatyw.
Zwiedzających oprowadza dyrektor fabryki, a wokół niego uwija się spora grupka dzieci. Ktoś pyta:
- Czy to pana dzieci? To nie najlepsza reklama pańskiego zakładu.
- To nie reklama... To reklamacje!
Zwiedzających oprowadza dyrektor fabryki, a wokół niego uwija się spora grupka dzieci. Ktoś pyta:
- Czy to pana dzieci? To nie najlepsza reklama pańskiego zakładu.
- To nie reklama... To reklamacje!
Kategoria:
O Dyrektorach
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł z gratulacjami:
- Młoda świeża krew! Świetnie sobie Pan radzi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba, awansuję pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu kto dzwonił, znów przyszedł kierownik z wyższego piętra z gratulacjami:
- "Jutro" rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze, piętro wyżej na zebranie firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.
Następnego dnia przybył nasz bohater do gabinetu właściciela firmy, stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej właśnie krwi świeżej potrzeba naszej firmie, i tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuję tato...
- Młoda świeża krew! Świetnie sobie Pan radzi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba, awansuję pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu kto dzwonił, znów przyszedł kierownik z wyższego piętra z gratulacjami:
- "Jutro" rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze, piętro wyżej na zebranie firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy. Tak też się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, że ma propozycję zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.
Następnego dnia przybył nasz bohater do gabinetu właściciela firmy, stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej właśnie krwi świeżej potrzeba naszej firmie, i tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuję tato...
Witaj na humor.gomeo.pl – Twoim źródle najlepszych żartów, dowcipów i kawałów po polsku! Nasza kolekcja to ponad 10,000 śmiesznych tekstów, od krótkich żartów o Jasiu po czarny humor i fraszki. Szukasz rozrywki na każdy dzień? Znajdziesz tu zabawne historie o blondynkach, myśliwych, policji czy studentach – idealne na poprawę nastroju czy imprezę. Historia naszej strony zaczęła się z pasji do humoru, która narodziła się w latach 90., gdy Polacy, zmęczeni szarą rzeczywistością PRL, zaczęli wymieniać się dowcipami przy ogniskach i w domach. Te opowieści – od kawałów o Bacy po żarty o Chucku Norrisie – przekazywane z ust do ust, zainspirowały nas do stworzenia miejsca, gdzie każdy może się uśmiechnąć. Z czasem zebraliśmy tysiące tekstów, od klasycznych polskich żartów po współczesne śmieszne zagadki, tworząc unikalny zbiór, który łączy tradycję z nowoczesnością. Dziś humor.gomeo.pl to nie tylko zbiór najlepszych dowcipów, ale i społeczność miłośników śmiechu. Nasze kategorie, jak „Żarty o lekarzach” czy „O Szkotach”, przyciągają fanów tematycznego humoru, a codzienne aktualizacje zapewniają świeżą dawkę radości. Przekonaj się, jak historia polskiego humoru ożywa na naszej stronie! Czytaj, oceniaj i dziel się ulubionymi żartami – od klasyki po nowości. Humor.gomeo.pl to więcej niż zbiór tekstów – to miejsce, gdzie śmiech ma swoją historię i przyszłość. Dołącz do nas i odkryj, dlaczego dobry humor to podstawa!
© humor.gomeo.pl 2025