Do przedziału wagonu sypialnego przez pomyłkę sprzedano bilet mężczyźnie i kobiecie. Lekko zażenowani kładą się spać, mężczyzna na górnej koi. Zanim zasnęli, kobieta widzi spuszczoną na sznureczku kartkę, a tam napisane:
- Jeśli chce pani spędzić ze mną tę noc, proszę delikatnie pociągnąć za sznurek. Jeśli nie, proszę pociągnąć 100 razy, z tym że ostatnie 20 bardzo szybko.
Prezydent Carter podczas wizyty w Japonii zdecydował rozpocząć przemowę krótkim żartem. Po opowiedzeniu go zerknął na tłumacza, czekając na wersję japońską. Zaskoczyła go szybka reakcja Japończyka oraz bardzo krótki czas opowiadania wersji japońskiej. Jeszcze bardziej zdziwiły go entuzjastyczne i najwyraźniej szczere wybuchy śmiechu zgromadzonych, mimo że żart skłaniał raczej do uśmiechów, a nie do aż takich objawów wesołości. Po wygłoszeniu przemówienia usatysfakcjonowany wywołanym wrażeniem, zapytał tłumacza, czy żart przekazany był uczestnikom spotkania w jakiś specjalny sposób - może reakcja zależała od sposobu opowiadania. Japończyk odparł:
- Powiedziałem: "Prezydent Carter właśnie opowiedział bardzo śmieszny dowcip. Śmiejcie się, proszę. "
Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach.
Przechodzi zajączek.
Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje.
Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- Cho Cho, ale byśmy wpadli!
Choćby cię smażono w smole, nie mów co się dzieje w szkole.
Przychodzi baba do lekarza z szybą na głowie.
Lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Szyber dach.
Wisi Baca na drzewie na jednej ręce i czyta książkę, którą trzyma w drugiej.
Przechodzący turysta przystaje i mówi:
- Baco! We wsi powiadają, że Baca ma zdolności parapsychiczne!
- A głupoty gadają!
Turysta odchodzi w swoją stronę.
Baca dalej wisząc na drzewie puszcza gałąź na której wisiał i przewraca ze spokojem kartkę, wisząc w powietrzu.
- Oj, pie*.*ą głupoty w tej wsi, oj pie*.*ą!
Używane samochody: po co masz jechać gdzieś indziej i dać się oszukać? Przyjedź do nas!
Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem....
Do zakonu trafia nowy zakonnik. Przełożony klasztoru postanawia oprowadzić go po klasztorze. Wprowadza go do biblioteki i mówi:
- Tu możesz sobie czytać książki gazety i robić wszystko, co można w bibliotece robić, ale oprócz czwartków.
Następnie wprowadza go do pokoju rozrywkowego i mówi:
-Tutaj możesz pograć w bilard, pooglądać TV, pograć w karty, pogadać z innymi, ale oprócz czwartków.
Następnie prowadzi go na basen i mówi:
Tutaj możesz sobie pływać ile Ci się podoba, ale oprócz czwartków.
Na koniec zaprowadza nowo przybyłego zakonnika do małego pokoju gdzie jest duża szafa, otwiera jedne drzwi szafy, a tam ich oczom ukazuje się goły tyłek no i przełożony mówi:
- Tu przychodzisz jak masz potrzebę i używasz ile chcesz, ale oprócz czwartków
Wychodzą z pokoju i przełożony mówi, że to już wszystko, co miał mu do pokazania i pyta się nowego czy ma jakieś pytania. Nowy mówi, że ma jedno pytanie:
- Przełożony powiedział, że mogę wszystko robić wszędzie w każde dni oprócz czwartków, dlaczego nie mogę nic robi w czwartki?
- Bo w czwartek masz dyżur w szafie.